Nastroje w obu zespołach nie są najlepsze i to nie tylko ze względu na wyniki. O kłopotach Śląska Wrocław mówi się od początku sezonu, natomiast w ostatnich tygodniach coraz głośniej o zaległościach finansowych Gwardii Opole. Zespół Rafała Kuptela opuścił niedawno Ivan Milas, a drużyna zamiast w swojej hali przy ulicy Kowalskiej, ostatni pojedynek rozegrała w Komprachcicach.
Zespoły zakasały jednak rękawy i, pomimo problemów, walczą o ligowe punkty. W przypadku wrocławian często jest to heroiczny bój. Do Lubina na mecz 17. kolejki pojechało 10 zawodników i nawet przy tak okrojonej kadrze Śląsk nieco postraszył Zagłębie. Lubinianie dopiero w ostatnich dziesięciu minutach rozwiali wątpliwości i wygrali 26:20.
- Muszę podziękować tym dziewięciu zawodnikom oraz bramkarzowi, którzy pojawili się na boisku i starali się realizować nasze założenia. Gdy doprowadzaliśmy do remisu, było widać po tych chłopakach radość gry. Gramy bez presji, bez ciśnienia - oceniał spotkanie Piotr Przybecki. Trener Śląska po odejściu Michała Adamuszka oraz bałkańskiego tria Vojvodić-Golubović-Żabić luki w składzie uzupełnia juniorami.
Nawet bez Ivana Milasa faworytem są opolanie, którzy dysponują przede wszystkim nieco szerszą kadrą. Nie oznacza to jednak, że trener Kuptel ma komfort pracy. Gwardia, grając niemal cały czas tymi samymi zawodnikami w drugiej linii, postawiła trudne warunki KS Azotom Puławy. Zabrakło sił w końcówce i kandydaci do medalu PGNiG Superligi odskoczyli na kilka bramek dopiero w drugiej połowie.
- Tak to jest, kiedy gra się przez cały mecz trzema rozgrywającymi i kołowym na środku. Myślę, że właśnie stąd wzięły się niedokładne podania, niewymuszone błędy i, przede wszystkim, przestrzelone sytuacje stuprocentowe. Grając tak okrojonym składem i z tak mocnym rywalem można jednak powiedzieć, iż pokazaliśmy się z dobrej strony - zaznaczył Wojciech Trojanowski, prawoskrzydłowy opolan.
Przed zawodnikami Rafała Kuptela otwiera się szansa na pierwsze wyjazdowe zwycięstwo w sezonie. Gwardia najbliżej sukcesu była w Legionowie i Lubinie, gdzie przegrała zaledwie jedną bramką. Śląsk z pewnością będzie walczyć i spróbuje po raz pierwszy od 30 września zdobyć ligowe punkty.
Śląsk Wrocław - Gwardia Opole, 13.02.2016, godz. 18.00