Białorusini w czwartkowym spotkaniu z Francuzami wypadli wyjątkowo słabo. W pierwszej połowie meczu ekipa Trójkolorowych rozbiła rywali, do przerwy prowadząc już 20:5. Po zmianie stron trener Claude Onesta posłał na plac gry rezerwowych, dzięki czemu Białorusini podgonili nieco wynik. Różnica klas była jednak aż nadto widoczna.
- Gratuluję Francuzom takiego spotkania. W pierwszej połowie mieliśmy ogromne problemy z aktywną i agresywną obroną rywali. Byli od nas zdecydowanie szybsi, do tego bramkarz bronił wręcz niesamowicie. Nikt z nas nie mógł zrealizować tego, co sobie założyliśmy - podsumowywał na pomeczowej konferencji trener Jurij Szewcow.
Jedynym, czym doświadczony trener mógł pocieszać się na po spotkaniu była forma niektórych z jego rezerwowych. Aleksiej Chadkiewicz spędził w czwartek na parkiecie zaledwie 21 minut i w tym czasie zdobył aż dziewięć bramek.
- Cieszę się z tych trafień, ale nic one nie znaczą. Pierwsza połowa w naszym wykonaniu była tragiczna. Francuzi pokazali nam jak grać na wysokim poziomie. Gratuluję im, bo to było świetne spotkanie w ich wykonaniu. Życzę im powodzenia - stwierdził 22-latek.
Białorusini na EHF Euro 2016 rozegrają jeszcze dwa mecze. 25 stycznia będą przeciwnikiem reprezentacji Polski, a dwa dni później zmierzą się z Macedonią.
Polska - Norwegia. Erlend Mamelund: Mam nadzieję, że historia się nie powtórzy
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.