Dwa bardzo ważne punkty powędrowały na konto reprezentacji Polski, która tym samym zapewniła sobie co najmniej drugie miejsce w grupie A podczas EHF Euro 2016. Biało-Czerwonych zapamiętamy za słabo zagraną końcówkę ze szczęśliwym happy-endem. - Bardzo złe było zachowanie Karola Bieleckiego. To on dał sygnał do tego, by rywale zaczęli gonić. Jeśli szanujemy piłkę, to każda sekunda się liczy. Któregoś razu może się to na nas zemścić - przyznaje w rozmowie z portalem WP SportoweFakty.pl Paweł Biały.
Ciekawe było zachowanie krakowskich kibiców. Ci w pewnym momencie podnieśli kartki z napisem: "Kibice spokojnie i tak wygramy jedną bramką". Przy stanie 24:20 w ostatnich trzech minutach mało kto w to wierzył, a jednak tak się stało. - Dzięki temu będziemy mieli więcej kibiców na meczach piłki ręcznej - dodaje z pewną dozą humoru nasz rozmówca.
- Macedończycy bardzo dobrze wracali do obrony, znakomicie niwelowali naszą kontrę. W drugiej połowie w ogóle tej kontry nie było. Bardzo łatwo rywale zamykali nam skrzydła. Niemniej jednak, my również tego dokonaliśmy. Macedonia grała wszystko do środka. Dzięki temu było nam łatwiej. Chyba o to chodziło, by Lazarow rzucił sobie parę tych bramek. Rywale nie grali jednak z kołem, nie było na to miejsca - wskazuje.
Ponownie bardzo dobre opinie zebrał Sławomir Szmal. - Sławek parę razy znowu nas uratował. Zresztą przyzwyczaił nas do tego. Co do naszych skrzydeł, czasami trzeba rzucić w pierwsze tempo, zmienić je. Michał Daszek w kolejnym meczu gra w trzecie tempo i jest łapany na podparciu. On musi coś zmienić, nie może to być jednostajne. Jeśli to zmieni, to się odblokuje. Zablokował się też Krajewski, dobrze, że ruszył Wiśniewski, bo to nam bardzo pomogło - mówi Biały.
Claude Onesta stwierdził w wywiadzie z dla WP SportoweFakty.pl, że mecz jego drużyny był najważniejszy w tej fazie turnieju. To samo można powiedzieć o spotkaniu Polaków. - Zdecydowanie tak. Bardzo fajnie się stało, że przełamaliśmy bramkarza. Jest on dość znany, zresztą u naszych rywali takich graczy jest sporo. Bramkarz odgrywał u nich ważną rolę, ale w wielu sytuacjach sobie nie radził. Wyższa obrona sprawiła, że pokazać mógł się Kamil Syprzak.
- Niwelowaliśmy błędy, które popełnialiśmy. Kluczem do sukcesu było pozamykanie ich skrzydeł i zmuszenie do gry środkiem - podsumowuje Paweł Biały.
[b]Zobacz skrót meczu Polska - Macedonia
{"id":"","title":""}
[/b]