Niedawno na świat przyszedł syn Julena Aguinagalde. Hiszpański obrotowy bardzo chętnie opowiada o narodzinach swojego potomka. - Kilka dni temu urodził mi się syn. Jestem niezmiernie szczęśliwy z tego powodu. Byłem już tam, ale jeszcze w dniu wolnym od gry pojawię się u mojej żony. To właśnie dla niego grałem i jemu dedykuję zwycięstwo nad Niemcami - przyznaje obrotowy z Kielc.
Na razie Hiszpan musi się jednak skupić na EHF Euro 2016. Po pierwszej części meczu z Niemcami podniosły się głosy, że zespół Manolo Cadenasa to pewny kandydat do medalu. Uczciwie trzeba przyznać - rywale niemal przez całą połowę bezradnie patrzyli na poczynania Hiszpanów. Dopiero w drugiej połowie nasi zachodni sąsiedzi wykorzystali słabość przeciwnika i mogli zbliżyć się nawet na jedną bramkę.
Drużyna z Półwyspu Iberyjskiego wygrała 32:29 i zrobiła duży krok w kierunku awansu do dalszej rundy. W meczach o większą stawkę trzeba jednać zaprezentować zdecydowanie bardziej stabilną formę. - Zagraliśmy świetnie w pierwszej połowie. Wypracowaliśmy sobie siedem bramek przewagi, ale potem coś się załamało i skończyło się różnicą trzech goli. To są mistrzostwa, tu każdy mecz może mieć taki przebieg. Nie ma innego wyjścia, jak dawać z siebie 100 proc. - tłumaczy Aguinagalde.