Już do przerwy ośmiokrotnie pokonała bramkarkę Olimpii, a po zmianie stron dołożyła 2 gole. - Nawet nie liczyłam ile rzucam. Dziewczyny mi zaufały, wpadało i bardzo się z tego cieszę - powiedziała po końcowej syrenie.
Mimo bardzo udanego występu, w swojej wypowiedzi zachowała skromność. - Można powiedzieć, że zawsze gra cały zespół. Moje bramki są zasługą całej drużyny i rozgrywanych akcji. To był dla nas dobry dzień, praktycznie wszystko wchodziło. Cały zespół zasłużył na to zwycięstwo. Pierwsza połowa faktycznie bardzo fajna, a w drugiej pociągnęłyśmy to, choć Olimpia w pewnym momencie zbliżyła się na 3 bramki - zauważyła Edyta Szymańska.
Piotrcovia Piotrków Trybunalski rozegrała dobre spotkanie, bez większych wpadek. - Wydaje mi się, że w II połowie była taka chwila. Dziewczyny z Nowego Sącza rzuciły 3, albo 4 bramki pod rząd, ale najważniejsze, że się z tego podniosłyśmy. Następne zawodniczki wzięły na siebie odpowiedzialność i udało się dowieźć zwycięstwo do końca - skomentowała rozgrywająca.
Piotrkowianki pozytywnym akcentem rozpoczęły 2016 rok. Wygląda na to, że reprezentacyjno-święteczna przerwa w PGNiG Superlidze dobrze zrobiła drużynie, która w Nowym Sączu pokazała sporo ciekawych akcji, również tych kombinacyjnych, z wymianą pozycji. Zwycięstwo z Olimpią-Beskidem przyniosło Piotrcovii dużo radości.
- Gramy teraz w systemie środa-sobota i każdy punkt jest na wagę złota. Szczególnie, że czekają nas też mecze z drużynami znajdującymi się blisko w tabeli. Wygrałyśmy pierwszy mecz w tym roku i mamy nadzieję, że dalej też pójdzie nam dobrze, będzie więcej tych wygranych - zakończyła Szymańska.