Na półmetku rozgrywek sezonu 2015/2016 znajdują się na wysokiej trzeciej pozycji.
Ostrowska drużyna przez dwie kolejki zasiadała nawet w fotelu lidera. - Przed sezonem trzecie miejsce bralibyśmy w ciemno. Nikt się nie spodziewał tak dobrego startu. Apetyt rósł w miarę jedzenia. Szkoda, że w końcówce przyszedł mały kryzys i przegraliśmy dwa spotkania z rzędu - mówi Mariusz Kuśmierczyk, rozgrywający Ostrovii.
Zdecydowanie najlepsze zawody Ostrovia rozegrała przeciwko aktualnemu liderowi, Piotrkowianinowi Piotrków Trybunalski. - To spotkanie pokazało, że stać nas na bardzo dużo. Jeszcze brakuje nam trochę koncentracji jednak idziemy małymi kroczkami do przodu i mam nadzieję, że druga runda będzie jeszcze lepsza - mówi trener Krzysztof Przybylski.
Dobrymi ruchami w trakcie letniej przerwy okazało się pozyskanie Krzysztofa Łyżwy i Mariusza Kuśmierczyka, którzy są liderami w ataku. - Staram się robić zawsze tak aby jak najlepiej pomóc drużynie. Od połowy rundy dokucza mi kolano, ale nie chciałbym się tym usprawiedliwiać słabszej końcówki. Na pewno na początku rundy dawałem z siebie więcej - mówi Kuśmierczyk. Nie można również zapominać o pozostałych graczach ostrowskiej siódemki, którzy również dokładali swoją cegiełkę do dobrego wyniku.
Po świąteczno-noworocznej przerwie biało-czerwoni wrócą do treningów i wiedzą nad czym muszą popracować. - Końcówka obnażyła nasze braki. Zabrakło sił w końcówce rundy i zaczęliśmy tracić po ponad 30 bramek. Mamy troszeczkę inne zadania niż mieliśmy latem. Na pewno nie będziemy startowali od zera. Musimy poprawić zwłaszcza to co szwankowało w końcówce rundy - kończy trener Krzysztof Przybylski.