Górnik Zabrze w ostatnich tygodniach mocno spuścił z tonu. Podopieczni Mariusza Jurasika tracą sporo bramek i prezentują się bardzo słabo w obronie. W ofensywie - co prawda - śląska drużyna nie zawodzi, ale kilku armat też brakuje.
Wszystko to przez plagę kontuzji, jaka dopadła drużynę z Wolności. Urazy od dłuższego czasu leczą kluczowi zawodnicy trójkolorowej ekipy Adrian Niedośpiał i Paweł Niewrzawa. Ten pierwszy wrócić może w końcówce tegorocznych zmagań. Drugi - po zabiegu rekonstrukcji więzadeł - do gry będzie gotowy najwcześniej na play-offy.
Na tym jednak nie koniec. Ostatnimi czasy niedyspozycję zdrowotną zgłaszali Aleksander Buszkow i Aleksander Tatarincew. Ten pierwszy wrócił już do gry, zaś Rosjanin w batalii z Frisch Auf! Göppingen doznał kontuzji kolana. - Sasza zgłosił nam, że coś mu chrupnęło w kolanie. Nie chcieliśmy ryzykować pogłębieniem się urazu - wyjaśnia Marek Kąpa, drugi trener Górnika.
Do końca batalii z Niemcami nie dotrwał też Remigiusz Lasoń, który już w pierwszej połowie musiał opuścić parkiet. - Zrobimy wszystko, by zawodnicy ci wrócili do gry jak najszybciej, bo nasza sytuacja w obronie robi się dramatyczna - przyznaje asystent "Józka".
Aktualnie sztab szkoleniowy Trójkolorowych ma do dyspozycji czternastu zawodników, w tym trzech bramkarzy i dwóch młodych graczy, którzy dopiero uczą się handballu w seniorskim wydaniu.