Za wrocławianami 9 spotkań w PGNiG Superlidze Mężczyzn i przerwa w rozgrywkach była potrzebna Wojskowym niczym rybie woda. Przez większość sezonu trener Piotr Przybecki posyłał do boju żelazną siódemkę i gracze podstawowego składu mogli odczuwać zmęczenie. Do tego doszły kontuzje w zespole i szkoleniowiec wrocławian dał swoich zawodnikom kilka dni urlopu.
4 listopada Wojskowi wrócili do treningów i rozpoczęli przygotowania do kolejnego pojedynku. Śląsk w zaległym meczu 4. kolejki podejmie Orlen Wisła Płock i przed tym spotkaniem trudno o optymizm - płocczanie jadą na Dolny Śląsk po pewne dwa ligowe punkty. Nie zmienia tego nawet fakt, że wrocławianie przystąpią do boju w pełnym składzie. Z zespołem trenowali nawet do niedawna kontuzjowani Jakub Łucak i Łukasz Białaszek.
- Wszyscy gracze są zdrowy. Łukasz Białaszek jeszcze odczuwa kontuzję kostki, ale raczej wystąpi z Wisłą - oznajmił rzecznik prasowy Śląska Andrzej Gliniak. Na parkiet być może wybiegnie także Łucak. - Trenerzy będą chcieli stopniowo wprowadzać Jakuba Łucaka do gry, by poczuł parkiet - dodał Gliniak.
W ostatnim ligowym meczu z Vive Tauronem Kielce wrocławianie udowodnili, że są w stanie rywalizować jak równy z równym z ligowym potentatem. Ostatecznie zabrakło sił w drugiej połowie, ale Śląsk pozostawił po sobie dobre wrażenie. Czy w kolejnym pojedynku z czołówką Superligi będzie podobnie?