Świdnicę i Legnicę dzieli około 60 kilometrów, ale w tym sezonie dolnośląskim klubom nie dane jest rywalizować w jednej grupie I ligi. Los zetknął je za to w Pucharze Polski. Zwycięsko z tej konfrontacji wyszli legniczanie. Ekipa Piotra Będzikowskiego zwyciężyła 31:18 (15:8).
Obaj szkoleniowcy potraktowali pucharowy mecz jako poligon doświadczalny. Dali odpocząć czołowym zawodnikom, a do gry desygnowali przede wszystkim młodzież i zmienników. U gospodarzy zabrakło Tomasza Wasilewicza, Kamila Rogaczewskiego, Mateusza Piędziaka i Dariusza Kijka, a w szeregach Miedzi choćby Roberta Szuszkiewicza, Pawła Piwko czy Pawła Wity.
W tym swoistym przeglądzie stanu posiadania zdecydowanie lepiej wypadli szczypiorniści z Legnicy, a prawdziwy "dzień konia" miał Konrad Cegłowski - zdobywca 11 bramek.
Pierwsza połowa dość długo była wyrównana, a prowadzenie przechodziło z rąk do rąk (1:0, 2:3, 4:3, 5:6). Z czasem zaczęła zarysowywać się przewaga przyjezdnych - inna sprawa, że świdniczanie mogli mówić o pechu, bo regularnie stemplowali słupki i poprzeczkę bramki Miedzi. Prowadzenia przyjezdnych 15:8 do przerwy było jednak zasłużone.
Po dziesięciu minutach drugiej połowy Siódemka Miedź prowadziła już 20:10 i mecz praktycznie się skończył. Drużyny nie forsowały już tempa i próbowały przećwiczyć różne warianty taktyczne. Ostatecznie ŚKPR przegrał 18:31. - Nie robimy tragedii. Dalsza gra w Pucharze Polski mogłaby być dla nas tylko kłopotem. Na pewno jednak nie można być zadowolonym z postawy zespołu. Powinien zaprezentować się lepiej - ocenił prezes ŚKPR-u Jan Masłowski.
ŚKPR Świdnica - Siódemka Miedź Legnica 18:31 (8:15)
ŚKPR: Bajkiewicz, Olichwer - P. Rogaczewski 6, Bruy 3, Jarząbek 2, Grochowski 2, Chaber 1, Bieżyński 1, Krzaczyński 1, Dziwiński 1, Macyszyn 1, Dębowczyk
Kary: 10 minut
Karne: 6/5
Siódemka Miedź: Mazur, Stachurski - Cegłowski 11, Nastaj 4, Duda 3, Marcinkiewicz 3, Kehle 2, Antosik 2, Mosiołek 2, Skiba 2, Dobrosiak 2, Czuwara
Kary: 4 minuty
Karne: 4/4