Puchar EHF: Czy Górnik Zabrze obroni zaliczkę na Ukrainie?

Przed niespełna tygodniem szczypiorniści Górnika Zabrze pokonali we własnej hali ZTR Zaporoże różnicą trzech bramek (28:25). Przed rewanżem na ciężkim terenie w Użgorodzie śląska drużyna nie może być pewna swego.

Trudno znaleźć w statystykach rywala nie grającego w PGNiG Superlidze, z którym szczypiorniści Górnika Zabrze potykaliby się tak często jak ZTR Zaporoże. W ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy Trójkolorowi mierzyli się z ukraińskim zespołem cztery razy, ostatnie mecze rozgrywając w letnim okresie przygotowawczym.

Pojedynki te pokazały, że Górnik i ZTR prezentują bardzo podobny poziom. Jeśli już któraś z ekip mecz wygrywała - zazwyczaj wynik był na styku. Podobnie było w minioną sobotę, gdzie zabrzanie we własnej hali podejmowali zaporożan w batalii w ramach II rundy Pucharu EHF. Ostatecznie - po zaciętym boju - górą była polska drużyna, która wygrała trzema bramkami (28:25).

Witalij Nat zrobi wszystko, by to jego ZTR Zaporoże awansował do III rundy Pucharu EHF
Witalij Nat zrobi wszystko, by to jego ZTR Zaporoże awansował do III rundy Pucharu EHF

Czy trzybramkowa zaliczka pozwoli Górnikowi w Użgorodzie postawić kropkę nad "i" w kwestii awansu do kolejnej fazy europejskich rozgrywek? - Niczego nie możemy być pewni. Ostatnie mecze pokazały, że prezentujemy bardzo wyrównany poziom i na pewno Witek Nat zrobi wszystko, by nas czymś zaskoczyć w meczu rewanżowym. Szykujemy się na bardzo ciężką przeprawę na Ukrainie - przekonuje Marek Kąpa, drugi trener zabrzańskiej drużyny.

O tym, że ZTR Zaporoże nie zamierza składać broni zapewnia też trener ekipy zza naszej wschodniej granicy. - Nic nie jest jeszcze przesądzone, to jest handball. Latem - w pierwszym meczu sparingowym - do przerwy przegrywaliśmy dziewięcioma bramkami, a zremisowaliśmy. Reprezentacja Polski ze Szwecją przegrywała jedenastoma, a umiała się podnieść i zremisować, a nawet mogli wygrać - zauważa Witalij Nat.

- Trzy bramki, jakie mamy w Użgorodzie do odrobienia to nie jest specjalnie dużo. Niby dużo, bo jednak mecz zaczniemy od wyniku 0:3, ale wszystko jest do odrobienia i zrobimy wszystko, by wynik ten z nawiązką nadrobić - zapowiada szkoleniowiec drużyny z Ukrainy.

#dziejesiewsporcie: mecz Syrii z Afganistanem nudny? Nic bardziej mylnego

Źródło artykułu: