Paweł Salacz to w tym sezonie podstawowy kołowy SMS-u ZPRP Gdańsk. Niewiele brakowało, a rosły zawodnik cieszyłby się przynajmniej z punktu po meczu z Wybrzeżem. - Wiadomo, że Wybrzeże to zespół, który grał w ubiegłym sezonie w PGNiG Superlidze. Ma on więcej doświadczenia od nas licealistów. My gramy ze sobą od 2,5 roku i nie mamy jeszcze drużyny mogącej zawsze skutecznie walczyć na tym poziomie. Mimo to chcieliśmy wygrać i byliśmy mocno nastawieni na Wybrzeże. Było to w naszym zasięgu - powiedział.
SMS ZPRP bardzo dobrze zaczął spotkanie z Wybrzeżem. - U siebie jesteśmy bardzo mocną drużyną. Tutaj będziemy chcieli oddać całe serce i gryźć parkiet do samego końca. Żadna drużyna nie będzie miała z nami łatwo - zdeklarował Paweł Salacz.
W końcówce licealiści zniwelowali pięciobramkową stratę. - Było parę meczów, które przegrywaliśmy liczbą pięciu czy siedmiu bramek, a udawało nam się to odrobić. W tym spotkaniu nie było inaczej. Chcieliśmy wygrać i jak zobaczyliśmy że jest szansa, to chcieliśmy ją wykorzystać. Szkoda wykluczeń, ale wtedy zmobilizowaliśmy się i pokazaliśmy, że nie odpuszczamy nawet, gdy gramy w trzech - dodał kołowy.
Dla wychowanka Olimpu Grodków jest to ostatni sezon w barwach SMS-u ZPRP. Gdzie zamierza grać ten zawodnik w przyszłym sezonie? - Zobaczymy co dalej będzie, mam jeszcze czas. Jesteśmy dopiero po piątej kolejce sezonu. Każdy zawodnik po SMS-ie chciałby iść jak najwyżej. Moim celem jest PGNiG Superliga i nie myślę, że będzie inaczej - zakończył.