Kwidzyniacy przystępowali do tego pojedynku mając za sobą serię trzech z rzędu zwycięstw. Drużyna zapomniała już o pierwszych dwóch porażkach i ostatnimi czasy gra znacznie lepiej. Szczecinianie bardzo dobrze weszli w sezon zaczynając od sensacyjnego remisu z Vive a potem odnosząc trzy wygrane. Dopiero w ostatniej kolejce wysoko przegrali w Zabrzu z tamtejszym Górnikiem. Ciężko było przewidywać która z tych ekip okaże się w tym boju zwycięska.
Jako pierwsi wynik otworzyli miejscowi za sprawą trafienia z prawej flanki będącego ostatnio w dobrej formie Mateusza Seroki. Goście szybko wyrównali i można powiedzieć, że tak właśnie wyglądał początek tego starcia. Skuteczność obu drużyn była na podobnym poziomie do 11. minuty. Wtedy zacięła się gra w ataku szczecinian. Z wyniku 4:4 w przeciągu sześciu kolejnych minut zrobiło się 9:4 dla MMTS-u. Spora w tym zasługa świetnie broniącego Pawła Kiepulskiego.
Pogoń przebudziła się dopiero w 20. minucie kiedy to Paweł Krupa zaskoczył bramkarza gospodarzy rzutem z biodra. Właśnie na tym zawodniku skupiła się w tym meczu siła ofensywna gości. W 28. minucie po kolejnym trafieniu Krupy szczecinianie zniwelowali straty do dwóch goli (10:12). W końcówce pierwszej odsłony błysnąć w miejscowym zespole Paweł Genda. Dwukrotnie pokonał w krótkim odstępie czasu bramkarza Pogoni, na to odpowiedział jeszcze Michal Bruna i do przerwy mieliśmy wynik 14:11 dla MMTS-u.
Początek drugiej połowy był niezwykle ciekawy. W niecałe pięć minut padło pięć bramek, a wciąż na prowadzeniu byli gospodarze (16:14). Po chwili przewaga powróciła do tej co była do przerwy za sprawą wykorzystanego rzutu karnego przez rozgrywającego dobre zawody Adriana Nogowskiego. Przez dłuższy czas dystans pomiędzy drużynami nie ulegał większej zmianie. Ważną sytuacją dla losów spotkania była z pewnością trzecia dwuminutowa kara i zarazem czerwona kartka dla Patryka Walczaka w 41. minucie. W tym momencie MMTS prowadził 21:17.
Gospodarze powoli zaczęli wypracowywać sobie coraz to większą przewagę. Największa została osiągnięta w 54. minucie po kolejnym golu, tym razem po kontrze Nogowskiego. W tym momencie kwidzyniacy prowadzili już 28:20. Jednocześnie po tym trafieniu nastąpiło rozluźnienie w szeregach defensywnych kwidzyńskiej drużyny jak i dopadł ich też trochę pech w ataku. Aż trzy razy w końcówce piłka trafiła w poprzeczkę szczecińskiej bramki. Ostatecznie MMTS zwyciężył 29:26 i mógł cieszyć się z kolejnych dwóch punktów.
MMTS Kwidzyn - Pogoń Szczecin 29:26 (14:11)
MMTS:
Dudek, Kiepulski – Genda 6, Nogowski 5, Klinger 4, Zadura 4, Kryszeń 3, Peret 3, Potoczny 1, Rosiak 1, Pilitowski 1, Seroka 1, Janikowski, Szczepański
Karne: 2/2
Kary: 10 min. ( 4 - Genda, Zadura. 2 - Klinger)
Pogoń: Kryński, Tatar – Krupa 10, Kniazeu 5, Walczak 2, Biernacki 2, Krysiak 2, Jedziniak 2, Bruna 1, Gierak 1, Grzegorek 1, Zając, Fedeńczak
Karne: 2/3
Kary: 8 min. (6 - Walczak, 2 - Kniazeu)
Sędziowie: Grzegorz Młyński (Zwoleń), Rafał Puszkarski (Legionowo).