Rafał Kuptel: Liczy się zespół, nie jednostki

Trener Gwardii Opole pochwalił swoją drużynę po odniesieniu pierwszego zwycięstwa w obecnym sezonie PGNiG Superligi. Opolanie pokonali w 5. kolejce KPR RC Legionowo 25:18.

Wynik końcowy tego pojedynku zupełnie nie oddaje jednak prawdziwego przebiegu wydarzeń, jaki miał miejsce w opolskiej hali przy ulicy Kowalskiej. Co prawda po pierwszym kwadransie rywalizacji gwardziści wygrywali 8:3, lecz w kolejnych minutach ich zaliczka nie była już tak pokaźna. Gracze KPR-u konsekwentnie gonili rywali, lecz do remisu nie udało im się doprowadzić ani razu. Losy widowiska rozstrzygnęły się dosłownie w ostatnich minutach meczu, kiedy to zawodnicy Gwardii z powodzeniem wykończyli kilka kontrataków, zapewniających im tak wysokie zwycięstwo.

- Po naszej stronie na pewno były widoczne nerwy, bo musimy wygrywać takie spotkania, jeżeli chcemy utrzymać się w Superlidze. Z Vive Tauronem Kielce mogliśmy powalczyć o dobrym wynik, tak samo jak z SPR Chrobrym Głogów. Natomiast z KPR-em RC Legionowo musieliśmy zwyciężyć. Sporo zagrań nam nie wychodziło, szczególnie w drugiej połowie. Wynik na pewno nie odzwierciedla tego, co działo się na boisku. Dopiero ostatnie trzy minuty zadecydowały bowiem o tym, że wygraliśmy siedmioma golami. Wcześniej prowadziliśmy przeważnie jednym, dwoma bądź trzema trafieniami. To był bardzo trudny mecz, pełen walki z obu stron, który udało nam się w końcówce rozstrzygnąć na swoją korzyść - przeanalizował Rafał Kuptel.

W najważniejszych momentach starcia dwóch beniaminków, kluczową rolę po stronie ekipy z Opola odegrali rozgrywający Sebastian Rumniak oraz bramkarz Adam Malcher. Szkoleniowiec zaznaczył jednak, że jego zdaniem bohaterów było znacznie więcej.

- Adam i Sebastian na pewno włożyli duży wysiłek w odniesienie sukcesu, ale wygranym tego pojedynku jest cała Gwardia. Dla mnie liczy się zespół, nie jednostki. Gdybyśmy polegali na pojedynczych zawodnikach, byłoby nam trudno rywalizować przez cały sezon. Dziękuję wszystkim moim chłopakom, ale również kibicom. Fani pomogli nam, dodając otuchy w nerwowej końcówce i to także dzięki nim osiągnęliśmy pierwszy triumf w sezonie - podsumował Kuptel.

W następnej serii spotkań Gwardia wyjedzie do Puław na potyczkę z miejscowym KS Azoty. Rozegrana zostanie ona w niedzielę, 4 października (godz. 18:00).

Komentarze (1)
avatar
kibic1979
30.09.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
A co z grą Kedzo?