Dwa oblicza mistrzyń Polski. Ambitny Start Elbląg nie przegrał w Lublinie!

W meczu 1. kolejki PGNiG Superligi Kobiet, mistrz Polski, MKS Selgros Lublin, dość niespodziewanie tylko zremisował ze Startem Elbląg.

Starcie MKS-u ze Startem było zapowiadane jako jedno z najciekawszych w inauguracyjnej serii gier w sezonie 2015/2016, a po raz ostatni obydwie drużyny zmierzyły się w okresie przygotowawczym, kiedy to szczypiornistki z Lublina zwyciężyły 26:25. W ekipie z Elbląga doszło do sporej ilości zmian, zaś do lublinianek dołączyła jedna z najlepszych polskich rozgrywających, czyli Iwona Niedźwiedź, która będzie miała za zadanie zastąpić Dorotę Małek (koniec kariery). Natomiast nowym kapitanem mistrzyń kraju została Weronika Gawlik.

Podopieczne Sabiny Włodek, które przystąpiły do sobotniej potyczki bez mających problemy zdrowotne Alesii Migdaliowej oraz Kristiny Repelewskiej, od początku spotkania starały się narzucić swój styl gry i w 10. minucie wyszły na prowadzenie 6:3. Odpowiedzialność za zdobywanie bramek w miejscowym zespole starały się brać Marta Gęga, Joanna Drabik i Agnieszka Kocela, a ponadto dobrze w lubelskiej bramce spisywała się Jekaterina Dżukiewa, co przekładało się na wynik na tablicy świetlnej (9:3 po pierwszym kwadransie).

Z czasem przyjezdne zaczęły się przebudzać z letargu, a swoje klubowe koleżanki do walki próbowała podrywać Aleksandra Jędrzejczyk, dzięki czemu elblążanki w 20. minucie odrobiły część strat (10:7). Od tego momentu walka się wyrównała, ale gospodynie starały się trzymać rywalki na bezpieczny dystans i pierwsza odsłona pojedynku zakończyła się zwycięstwem MKS-u Lublin 15:11.

Po zmianie stron lublinianki w dalszym ciągu próbowały kontrolować boiskowe wydarzenia, zaś skutecznymi obronami popisywały się Weronika Gawlik i Sołomija Szywierska (16:13 w 36. minucie). W pewnej chwili, w obliczu nieskuteczności zawodniczek z Lubelszczyzny, Start Elbląg złapał wiatr w żagle, a raz za razem swoje akcje w ofensywie kończyła Aleksandra Kwiecińska (16:15). Te wydarzenia sprawiły, że o czas dla swojej drużyny poprosiła Sabina Włodek. Ten jednak niewiele zmienił, bo podopieczne Andrzeja Niewrzawy w 45. minucie dopięły swego, doprowadzając do remisu 19:19, co zapowiadało emocje w końcowej fazie starcia w Hali Globus.

Jędrzejrzyk oraz spółka były na fali i na trzynaście minut przed finiszem rywalizacji prowadziły 21:19, jednak już sześćdziesiąt sekund później nastąpiło wyrównanie za sprawą Kamili Skrzyniarz (21:21). Na placu gry wciąż trwała wymiana ciosów, zaś żadnej z ekip nie udawało się wypracować bezpiecznej przewagi (24:24 w 55. minucie). Ostatecznie potyczka zakończyła się dość niespodziewanym podziałem punktów (26:26).

MKS Selgros Lublin - Start Elbląg 26:26 (15:11)

MKS Selgros Lublin: Dżukiewa, Gawlik - Quintino 5, Drabik 4, Gęga 8, Kocela 4, Niedźwiedź 1, Rola, Skrzyniarz 1, Bijan, Charzyńska, Kozimur 1, Szarawaga 1. 
Karne: 4/4.
Kary: 8 min.

Start Elbląg: Szywierska, Sielicka - Muchocka 1, Matuszczyk 4, Balsam 2, Dankowska 1, Waga 5, Jędrzejczyk 5, Kwiecińska 4, Szopińska, Pinda, Gerej, Lisewska 4, Andrzejewska.
Karne: 2/3.
Kary: 4 min.

Kary: MKS Selgros Lublin - 8 min. (Kozimur - 4 min., Kocela - 2 min., Charzyńska - 2 min.); Start Elbląg - 4 min. (Muchocka - 2 min., Waga - 2 min.).

Tomasz Rosiński z Lublina

Autor na Twitterze:
Komentarze (36)
avatar
Observator
7.09.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gratulacje dla Startu za konsekwencję i walkę do końca - szczególne brawa dla wychowanki SMS - Kwiecińskiej
( za odwagę i wejścia 1na 1 ).
Co do naszych : I połowa ok - ale II to już hydrozag
Czytaj całość
avatar
Opty Mista
7.09.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ciekawie i dość obiektywnie :) 
Mistrz z Lublina
6.09.2015
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
DruuH
6.09.2015
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Zupełnie nie rozumiem tego najazdu na I. Niedźwiedź... faktycznie wczoraj za wiele nie pokazała, ale jest nową jakby nie było i frycowe zapłacić musiała... Skupiłbym się bardziej na kulejącej p Czytaj całość
avatar
Monter77
6.09.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wynik jak Kielce , tym bardziej wstyd.. Dora wróć