Trener reprezentacji Polski, Bogdan Wenta zdaje sobie sprawę z oczekiwań związanych z polskimi szczypiornistami i ich występem na mundialu. Brak medalu byłby w kraju nad Wisłą uznany jako porażka. - Każdy wymaga od nas, minimum, srebra. Gdy mówię, że powalczymy, ale nie obiecujemy, to wszyscy krzyczą: już się tłumaczy. Otóż nie. Ci ludzie nie znają po prostu ani mnie, ani tych zawodników. Co innego jest, gdy przejmuje się zespół z medalowym dorobkiem, który kilka razy stanął na podium mistrzostw świata. Tacy zawodnicy mają mentalność zwycięzców. Przeciwnik inaczej do nich podchodzi, myśli: O, z nimi to trzeba uważać!- powiedział na łamach Polski trener Bogdan Wenta.
Polscy piłkarze ręczni do Chorwacji nie jadą już w roli kopciuszka, jak miało to miejsce podczas mundialu w Niemczech. Teraz biało-czerwonym przyjdzie bronić wicemistrzowskiego tytułu. Każdy rywal wie na co stać szczypiornistów z nad Wisły. Taka sytuacja na pewno nie jest korzystna, łatwiej bowiem wspiąć się na szczyt, niż na nim utrzymać. Polacy swoim występem w Chorwacji muszą więc potwierdzić, iż "nie wypadli z gry" i nadal należą do ścisłej światowej czołówki.
Wielkie oczekiwania związane z występami Polaków na chorwackich parkietach mają również kibice, którzy po zdobyciu przez szczypiornistów wicemistrzostwa świata zainteresowali się tą dyscypliną sportu. Co prawda w ostatnim czasie po słabszych występach reprezentacji zainteresowanie to nieco spadło, jednak zapewne na czas mistrzostw ponownie głodni sukcesu fani tłumie zasiądą przed odbiornikami telewizyjnymi. - Do siatkówki i futbolu to jeszcze nam daleko, ale przykładem jest choćby nasza rozmowa. Kiedyś media nie interesowały się zespołem i zawodnicy nie czuli takiej presji. Gdy jest popularność, są też oczekiwania. Ludzie cię kochają, ale chcą czegoś w zamian. Dopóki wygrywasz, to wszystko jest piękne - dodał selekcjoner biało-czerwonych.