Przydałoby mi się kilkanaście kilogramów więcej - rozmowa z Piotrem Masłowskim rozgrywającym Wisły Płock

Piotr Masłowski jest nie tylko jednym z najzdolniejszych płockich szczypiornistów "złotego" pokolenia, lecz również najskuteczniejszym graczem rezerw Nafciarzy, jak i całej II ligi. Popularny "Masło" ze średnią ponad 10-ciu bramek na mecz zdecydowanie przewodzi w tabeli snajperów. Jednakże "płocka strzelba", jak niektórzy nazywają zdolnego wychowanka Wisły, nie potrafił przekonać do swoich umiejętności poszczególnych trenerów pierwszej drużyny i jak dotąd ma na koncie jedynie kilka epizodycznych występów. Być może jednak już niedługo dostanie swoją szansę, za sprawą Flemminga Olivera Jensena - nowego trenera mistrzów Polski, który słynie z odważnego wprowadzania młodych zawodników i świetnej pracy z młodzieżą.

Łukasz Luciński: Jak się zaczęła twoja sportowa kariera?

Piotr Masłowski:- Treningi zacząłem w 3 klasie Szkoły Podstawowej nr 16, gdzie trenerem był Pan Tadeusz Wiśniewski i to właśnie on zachęcił mnie uprawiania piłki ręcznej, co pozostało do dziś.

Który z trenerów miał największy wpływ na twoją karierę?

- Ciężko jest wybrać jednego trenera, każdy, który mnie prowadził dołożył swoją cegiełkę do tego, że nadal gram w piłkę. Każdy z nich jest inny, każdy ma swoją koncepcję i taktykę gry, każdy stara się przekazać nam coś nowego. Ja natomiast staram się czerpać jak najwięcej z wiedzy każdego z nich.

Dlaczego zdecydowałeś się na grę właśnie na rozegraniu?

- W swojej karierze grałem już na wszystkich pozycjach oprócz bramkarza. A dlaczego na rozegraniu? Chyba dlatego, że jak mówią koledzy z drużyny jestem "człowiekiem bez grawitacji" co oznacza ze wysoko skaczę. Dlatego też wybrałem rozegranie.

Jak wspominasz jeden z największych sukcesów młodzieżowej płockiej piłki ręcznej jakim niewątpliwie było Mistrzostwo Polski Juniorów, a następnie zwycięstwo w prestiżowym Partille Cup?

- Dla takich chwil warto trenować i wylewać pot na treningach. Mistrzostwo Polski było dla nas wszystkich czymś wyjątkowym, ale chcieliśmy sprawdzić się również na europejskim podwórku. Dostaliśmy zaproszenie na Klubowe Mistrzostwa Europy EHF w Goeteborgu, gdzie zwyciężyliśmy. Byliśmy bardzo szczęśliwi, gdy w finale pokonaliśmy zespół ze Słowacji. To były niezapomniane chwile, które z ogromną chęcią przeżyłbym jeszcze raz.

Jesteś obecnie najskuteczniejszym zawodnikiem rezerw Wisły. Co spowodowało taką eksplozję twojej formy?

- Myślę, że ciężka praca, chęć stawania się coraz lepszym zawodnikiem i podglądanie najlepszych graczy w akcji sprawiła, że jestem obecnie w takiej, a nie innej formie.

Czy sądzisz, że po przyjściu nowego trenera będziesz miał szansę pokazania swoich umiejętności w pierwszym zespole?

- Na pewno chciałbym się pokazać w pierwszym zespole. Przyjście nowego trenera jest na pewno swego rodzaju szansą na pokazanie swoich umiejętności. Każdy z nas będzie miał u niego "czystą kartę", a Flemming Oliver Jensen lubi pracować z młodzieżą, co wielokrotnie podkreślał w wywiadach. Miejmy więc nadzieję, że nowy szkoleniowiec doceni moją pracę i da mi szansę gry.

Czy pamiętasz swój debiut w barwach Wisły?

- Oczywiście, że pamiętam. To było rok temu w meczu z Miedzią Legnica, podczas którego trener pozwolił mi wyjść na boisko na ostatnie półtorej minuty. Udało mi się nawet zdobyć bramkę. Byłem niezmiernie szczęśliwy, że w swoim debiucie, w dodatku przed własną publicznością zdobyłem swojego pierwszego gola dla Wisły.

Czy nie myślałeś o tym aby zmienić klub by grac więcej?

- Chciałbym grać dla niebiesko-biało-niebieskich barw Wisły. Urodziłem się i wychowałem w Płocku, zawsze kibicowałem Wiśle i chciałem w niej grać, dlatego też nie myślę o zmianie klubu.

Kogo uważasz za najlepszego zawodnika płockiej Wisły?

- Myślę, że Michał Zołoteńko jest najlepszym zawodnikiem Wisły. Jest bardzo dynamiczny, dysponuje bardzo dobrą techniką i, co bardzo ważne, jest obdarzony bardzo silnym rzutem.

Jeśli mógłbyś za dotknięciem czarodziejskiej różdżki zmienić lub poprawić jakiś element w swojej grze to co by to było?

- Myślę, że na początek przydało by mi się kilkanaście kilogramów więcej<śmiech>. Na pewno gra w obronie nie jest taka, jaka być powinna, a w ataku chciałbym grać więcej na zwodzie i częściej zmieniać kierunki ataku.

Jak wyobrażasz sobie swoją przyszłość w barwach Wisły?

- Jak już wcześniej wspomniałem mam nadzieję, że nowy trener da mi szansę pokazania swoich umiejętności w pierwszym zespole, chciałbym dalej rozwijać się właśnie w Płocku.

Jak Ci się gra z opinią "płockiej strzelby"?

- (śmiech) Staram się robić na boisku to co do mnie należy. Jestem rozgrywającym, więc muszę rzucać i zdobywać bramki. Miło słyszeć mi, że jestem nazywany "płocką strzelbą". Miejmy nadzieję, że dalej ta strzelba będzie w formie (śmiech).

Co zrobisz jeśli nowy trener również nie będzie widział cie w składzie?

- Jestem optymistą, więc nie myślę o złych rzeczach.

Komentarze (0)