W półfinale play-off w rywalizacji do trzech zwycięstw szczypiorniści Vive Tauronu Kielce prowadzą już 2:0. Chociaż początek drugiego meczu zapowiadał, że szczecinianie są w stanie nawiązać wyrównaną walkę z mistrzami Polski, ci szybko pozbawili ich złudzeń i dosłownie rozbili w drugiej części spotkania. Szkoleniowiec Portowców wyciągnął jednak optymistyczne wnioski z gry swojego zespołu.
- Zagraliśmy lepiej w pierwszej połowie. Cieszę się, że wychodzi nam obrona 6:0, a w ataku fajnie funkcjonowała zmiana na pozycji kołowego - powiedział Rafał Biały.
[ad=rectangle]
Zawodnikom Pogoni zabrakło przede wszystkim sił, by toczyć z "żółto-biało-niebieskimi" zaciętą walkę przez całe sześćdziesiąt minut. Kielczanie wygrali nie tylko doświadczeniem i konsekwencją, ale przede wszystkim szerszą ławką.
- Mam nadzieję, że kiedyś też będę miał dwie wyrównane siódemki i w piętnastej minucie będę mógł wymienić cały zespół. Teraz jest, jak jest - powiedział Biały.
Chociaż szczecinianie zdają sobie sprawę, że nie są stawiani w roli faworytów trzeciego meczu, zapowiadają, że zrobią wszystko by przed swoją publicznością postawić się Vive Tauronowi Kielce.
- Zagraliśmy dwa ciężkie mecze z rzędu. Teraz musimy odpocząć, w domu będziemy dopiero na siódmą rano w piątek. Później czeka nas odnowa, w sobotę odbędzie trening pod kątem spotkania, które rozegramy już w niedzielę. Musimy się jak najszybciej zregenerować i to jest klucz do dobrego meczu w Szczecinie - powiedział trener.