Pierwszy krok mistrza Polski w stronę finału - relacja z meczu Vive Tauron Kielce - Pogoń Szczecin

W pierwszym pojedynku półfinałowym PGNiG Superligi szczypiorniści Vive Tauronu Kielce pokonali przed własną publicznością Pogoń Szczecin 31:22. Drugi mecz rozegrany zostanie w czwartek.

Zdecydowanymi faworytami nie tylko pierwszego meczu, ale i całej rywalizacji półfinałowej (do 3 wygranych), byli podopieczni Talanta Dujszebajewa. Jakikolwiek inny wynik, byłby na pewno wielką sensacją, mimo, że Pogoń Szczecin, to niewątpliwie przeciwnik wymagający. Kielczanie mają jednak w planach jak najszybciej awansować do finału Superligi, bo czeka ich jeszcze trudna wyprawa do Kolonii na turniej Final Four Ligi Mistrzów. Dobrą wiadomością dla kibiców gospodarzy był fakt, że do składu Vive wrócił kontuzjowany od dłuższego czasu Krzysztof Lijewski. Zabrakło natomiast Julena Aguinagalde, Michała Jureckiego i Tomasza Rosińskiego. Goście także musieli wystąpić bez kilku podstawowych graczy, w tym m.in. Bartosza Konitza i Michała Bruny.
[ad=rectangle]
Wynik meczu otworzył już w pierwszej akcji ładnym rzutem z drugiej linii Krzysztof Lijewski, na którego powrót kielczanie czekali od początku roku. Reprezentant Polski aktywnie walczył nie tylko w ataku, ale też w defensywie. Kiedy w 5. minucie podobnego gola zdobył Karol Bielecki było 2:0 dla Vive. Szczecinianie mieli spore problemy ze sforsowaniem obrony gospodarzy, a strzelecki impas przerwał dopiero Wojciech Zydroń, skutecznie egzekwując rzut karny. Tempo spotkanie od początku nie było wysokie, nie było też zbyt wiele twardej, agresywnej walki. Mistrzowie Polski z dużym spokojem próbowali budować przewagę. Po kwadransie gry na tablicy świetlnej było już jednak tylko 6:5. Wynikało to z nadmiernego rozluźnienia w szeregach żółto-biało-niebieskich, ale też niezłej postawy szczecinian. W tym momencie o czas poprosił trener Rafał Biały.

16. minucie Paweł Krupa mocnym rzutem z dystansu doprowadził do remisu, a chwilę później Patryk Walczak wyprowadził Pogoń na pierwsze prowadzenie (7:6). Dwa gole przewagi goście uzyskali, kiedy na listę strzelców wpisał się eks-kielczanin Mateusz Zaremba. Vive grało wyjątkowo beztrosko, tracąc już pięć bramek z rzędu. Przełamanie dał gospodarzom dopiero rzut Denisa Bunticia, a Piotr Chrapkowski ponownie wyrównał (8:8). Mistrzowie Polski od tego momentu włączyli drugi bieg i błyskawicznie odzyskali inicjatywę. W 25. minucie było już 13:9. W końcówce pierwszej połowy Pogoń popełniła też kilka prostych błędów, co doświadczeni kielczanie wykorzystali z zimną krwią. Do szatni obie siódemki schodziły przy pięciu golach przewagi Vive (16:11).

Po zmianie stron obraz gry nie uległ znaczącej zmianie. Akcje nadal rozgrywane były ze spokojem, w dość wolnym tempie, a bramki padały z małą częstotliwością. W 35. minucie mistrzowie Polski prowadzili 17:12. Ich przewaga nie była zagrożona ani przez moment, zresztą Pogoń starała się po prostu robić swoje, bez podejmowania szaleńczych prób odrabiania strat. Ospałe widowisko ożywiało od czasu do czasu efektowne zagrania gospodarzy, jak na przykład piękna asysta Grzegorza Tkaczyka do Zeljko Musy z 43. minuty. Na kwadrans przed końcem wynik brzmiał 21:16 (5:5 w drugiej połowie). Obaj trenerzy dokonywali wielu roszad w składach, mając na uwadze fakt, że w czwartek czeka ich kolejne starcie.

Kiedy po raz kolejny o czas poprosił trener przyjezdnych, jego zespół tuż po wznowieniu przeprowadził kilka bardzo udanych akcji, ale momentami szczecinianom brakowało skuteczności. Kielczanie w tym samym czasie również notowali długi przestój w ataku. Na dziesięć minut przed ostatnią syreną Vive prowadziło 21:17. Warta podkreślenia jest postawa młodych zawodników Pogoni, którzy pozytywnie zaprezentowali się na tle utytułowanych rywali. Jednak ostatecznie Vive Tauron Kielce pewnie pokonało w pierwszym meczu półfinałowym Superligi zespół szczeciński 31:22.

Drugie spotkanie obu drużyn rozegrane zostanie w czwartek. Początek o godzinie 18.00. Następnie rywalizacji przeniesie się do Szczecina, gdzie, w zależności od wyniku, odbędzie się jeden, lub dwa kolejne mecze.

Vive Tauron Kielce - Pogoń Szczecin 31:22 (16:11)

stan rywalizacji: 1-0

Vive:
Szmal, Sego - Buntić 4, Grabarczyk 2, Tkaczyk, Jachlewski 4, Zorman 1, Musa 4, Bielecki 6/2, Lijewski 1, Strlek 2, Cupić 3, Chrapkowski 2, Reichmann 2.
Karne: 2/2
Kary: 6 min. (Strlek, Chrapkowski, Grabarczyk po 2 min.)

Pogoń: Szczecina, Kowalski - Gierak 2, Krupa 5, Jedziniak 1, Zaremba 4, Zydroń 5/4, Walczak 2, Statkiewicz 2, Grzegorek 1, Gmerek, Krysiak, Jezierski.
Karne: 4/4
Kary: 6 min. (Krupa - 4 min.; Zydroń - 2 min.)

Sędziowie: T. Wrona (Kraków), A. Kierczak (Michałowice)

Widzów: 2500

Komentarze (23)
avatar
JarekczyMarek
7.05.2015
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Wynik już przed meczem był do przewidzenia. Niestety bez Bruny i Konitza Pogoń nie miała żadnych szans na zwycięztwo. Brawo dla Wojtka Zydronia za zdobytą bramkę z karnego (kto oglądał mecz wie Czytaj całość
avatar
PHSFan
7.05.2015
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
avatar
pawo24
7.05.2015
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Po co w ogóle jest ta cała rywalizacja w półfinałach,skoro trener Biały przed meczem wypowiada się,że dla niego priorytetem są mecze o brązowy medal z Puławami.Lepiej byłoby oddać 3 mecze walko Czytaj całość
endriu122
6.05.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
avatar
Tulla
6.05.2015
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Mecz taki sobie,pod pełna kontrolą Vive.Chociaż muszę przyznać,że było kilka wspaniałych akcji z obydwu stron jak równiez dużo nie wykorzystanych sytuacji.Lijek jak na pierwszy mecz po tak dłu Czytaj całość