Janusz Szymczyk: Byliśmy zdecydowanie lepsi

Dużą klasę pokazały szczypiornistki Olimpii-Beskidu Nowy Sącz w meczu z Piotrcovią Piotrków Trybunalski. Po zwycięstwie 34:20 było mnóstwo powodów do radości. Góralki zapewniły sobie ligowy byt.

Drużyna z Małopolski spodziewała się ciężkiej przeprawy, bo Piotrcovia miała przed tą kolejką najwięcej punktów z wszystkich zespołów walczących o utrzymanie w PGNiG Superlidze. Teoria to jedno, a życie pokazało inny scenariusz. Olimpia-Beskid zagrała najlepszy mecz w sezonie, co przełożyło się na wysokie zwycięstwo.

- Byliśmy zdecydowanie lepsi, co jest zasługą dziewczyn, które walczyły niesamowicie i zostawiły na parkiecie zdrowie. Duże słowa podziękowania i szacunek dla nich. Piotrcovia to mocny zespół personalnie, ale to my dominowaliśmy i rywalki nie miały zbyt wiele do powiedzenia - mówił trener Janusz Szymczyk.
[ad=rectangle]
Na wysokie i efektowne zwycięstwo złożyła się bardzo dobra gra wszystkich formacji. W ataku szalała Joanna Gadzina, a blok defensywny wspierała mocno swoimi interwencjami między słupkami Aleksandra Sach.

- Ola wybroniła kilka rzutów, również w sytuacjach sam na sam. Obrona zaskoczyła, a przy tym i bramkarka. Mieliśmy dobrze rozpracowany zespół Piotrcovii i ona wiedziała gdzie poszczególne zawodniczki lubią rzucać. Wykonanie było bardzo dobre, nie udało się jedynie wyłapać karnego. Liczy się wynik końcowy i fakt, iż mamy już utrzymanie bez baraży. Przed ostatnim meczem nie musimy się już stresować. Spróbujemy skończyć play-out bez porażki - zaznaczył szkoleniowiec.

Kiedy zabrzmiała końcowa syrena w nowosądeckiej hali, dotarły też bardzo dobre wieści z Olkusza, gdzie SPR urwał punkt Samborowi Tczew. Dzięki takim wynikom Olimpia-Beskid Nowy Sącz jest już pewna gry w PGNiG Superlidze w przyszłym sezonie. - Chwała dziewczynom z Olkusza, że przed własną publicznością starały pokazać się z dobrej strony i w jakiś sposób nam pomogły - skomentował Szymczyk.

Trener nowosądeckiej drużyny może cieszyć się z wykonanego zadania. Krótko przed rozpoczęciem play-out zmienił Słowaka Dusana Danisa. Cel był jasny - Olimpia ma dalej grać na najwyższym szczeblu. - Przyszedłem tu 1,5 tygodnia przed pierwszym meczem w walce o utrzymanie i udało się nam znaleźć wspólny język. Nie jestem cudotwórcą, więc musieliśmy wykorzystać ten potencjał, który jest. Nie wracałem do tego, co było wcześniej. Cel udało się zrealizować, co bardzo mnie cieszy - zakończył trener nowosądeckiej drużyny.

Źródło artykułu: