Odpoczynek nie pomógł? Azoty tylko remisują z outsiderem (relacja)

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Podziałem punktów zakończyło się spotkanie 14. kolejki piłkarzy ręcznych. Słabe spotkanie nie przyniosło puławianom oczekiwanego przez kibiców kompletu punktów. Warto dodać że gospodarze wysłali na mecz 1/8 PP juniorów co mocno skrytykował trener Vive Kielce Bogdan Wenta.

Gospodarze rozpoczęli mecz bardzo nerwowo, choć to oni otworzyli wynik spotkania po efektownej wkrętce Wojciecha Zydronia. Gorzowianie będący czerwoną latarnią ligi nie przyjechali do Puław oddać meczu bez walki i po 7 min prowadzili 3:2. Azotowcy odpowiedzieli trafieniami Bogumiła Buchwalda i Wojciecha Zydronia. W 10 min po golu Tomasza Rafalskiego było 5:5, ale bramki Michała Szyby i Wojtka Zydronia dały znów dwu bramkowe prowadzenie. W grze puławian coś się zacięło, a w bramce słabo radził sobie Krzysztof Lipka, co zaowocowało pięcioma bramkami gości i na tablicy było już 7:10. Trener Piotr Dropek nie wytrzymał i w 18 min poprosił o czas. Niestety na niewiele się to zdało, bo przyjezdni utrzymywali bezpieczną przewagę. W 22 min bramkę rzucił Zydroń, która była setnym golem w tym sezonie na parkietach ekstraklasy. W 27 minucie goście prowadzili już 4 bramkami 11:15. Jednak puławianie za sprawą skutecznych Lasonia i Zydronia odrobili część strat i na przerwę schodzili przegrywając 14:16.

Drugą część spotkania udanie rozpoczęli zawodnicy Azotów, na 2 min kary na ławkę został wysłany Mateusz Krzyżanowski, a bramkę zdobył Bogumił Buchwald. W 35 min straty zostały odrobione i po bramce Wojciecha Zydronia było 18:18, a chwile później rzut karny znakomicie obronił Piotr Wyszomirski. W 36min gola zdobył Michał Szyba, a chwile później Płaczkowski i było 20:18. Gra obu drużyn była szarpana i chaotyczna, a sytuacja i prowadzenie zmieniała się jak w kalejdoskopie. W 47 min po wykorzystanym rzucie karnym ponownie na prowadzenie 24:22 wyszła drużyna AZS-u Gorzów. Gościom udawało się utrzymywać przewagę do 57 minuty, kiedy na tablicy znów pojawił się remis 25:25. Chwilę później po kontrze skutecznie zakończonej przez Mateusza Kusa Azotowcy znów wygrywali 26:25. Na minute przed końcem meczu trener gości poprosił o czas i zalecił swoim podopiecznym rozegranie akcji w ataku. Gorzowianie skorzystali z rady szkoleniowca i doprowadzili do remisu po 26. I choć puławianie mieli jeszcze 30 sekund na zdobycie zwycięskiej bramki nie potrafili rozegrać skutecznego ataku i mecz zakończył się podziałem punktów.

Azoty Puławy - AZS AWF Gorzów Wlkp. 26:26 (14:16)

Azoty: Lipka, Wyszomirski - Zydroń 7, Szyba 6, Kurowski 3, Buchwald 3, Płaczkowski 2, Lasoń 2, Sieczka 2, Kus 1, Mazur, Afansjev.

Trener: Piotr Dropek.

Kary: 6 min.

Karne: 1/3.

AZS AWF: Szczęsny - Galus 5, Rafalski 5, Jagła 3, Ruszkiewicz 3, Klimczak 3, Jankowski 2, Skoczylas 2, Kliszczyk 2, Kubillas 1, Bosy, Kaniowski, Krzyżanowski.

Trener: Michał Kaniowski.

Kary: 14 min.

Karne: 4/7.

Sędziowie: Leszek Sołodko (Warszawa) i Arkadiusz Sołodko (Legionowo).

Widzów: ok. 500.

Źródło artykułu: