MŚ 2015: Szejkowie znów wygrywają - relacja z meczu Chile - Katar

Nie było niespodzianki w meczu Chile - Katar. Gospodarz mistrzostw, który na ten czempionat naturalizował aż dziesięciu zawodników uporał się z trzecim zespołem Ameryki Południowej, wygrywając 27:20.

W pierwszej kolejce reprezentacja Kataru prowadzona przez Valero Riverę pokonała nieoczekiwanie Brazylię, czym mocno zbliżyła się do awansu do czołowej szesnastki. Chilijczycy uważani są natomiast za kopciuszka grupy A i nikogo nie zdziwiła ich trzynastobramkowa porażka ze Słowenią.
[ad=rectangle]
Co prawda w dziesiątej minucie po bramce Erika Caniu Chilijczycy prowadzili 3:1, jednak z biegiem czasu - podobnie, jak to miało miejsce podczas inauguracji mistrzostw świata różnicę na boisku robił bramkarz. Tym razem szansę na odpoczynek otrzymał bohater inauguracji - Danijel Sarić, którego zastąpił z powodzeniem Goran Stojanović. Gospodarze w ciągu czterech minut zdobyli cztery bramki z rzędu i po trafieniu Hamada Madadiego wyszli na prowadzenie 5:3.

Katarczycy, w których składzie gra wielu doświadczonych Europejczyków coraz bardziej dominowali na boisku. W 24 minucie po rzucie Yousefa Benaliego prowadzili już 11:6, a pierwszą połowę zakończyli z sześciobramkowym zapasem.

Chilijczycy nie byli w stanie zbliżyć się do arabskiej drużyny. W porównaniu do meczu ze Słowenią, do wielu sytuacji nie dochodził Rodrigo Salinas. Zarówno obrona, jak i atak dobrze funkcjonowały natomiast u Katarczyków i w 40 minucie bramkę na 20:10 zdobył Zarko Marković.

Od tego czasu drużyna z Ameryki Południowej zaczęła łapać wiatr w żagle. Chilijczycy w krótkim czasie zaliczyli serię 6:1 i po rzucie Diego Cristiana Reyesa, na 13 minut przed końcem spotkania przegrywali już tylko 16:21. Valero Rivera uspokoił jednak grę swoich podopiecznych, którzy do końca spotkania nie dali się zbliżyć rywalom. Ostatecznie gospodarze wygrali 27:20, a jedenaście bramek rzucił dla nich Marković.

Chile - Katar 20:27 (9:15)

Chile: Oliva (9/30 - 30%), Barrentios (3/9 - 33%) - Oneto 5, R.Salinas 4, Araya 3, Reyes 2, Caniu 1, Ceballos 1, Frelijj 1, Moll Ramirez 1, Diaz 1 oraz Jofre, Callejas, Del Rio, Salazar.
Kary: 10 min.
Karne: 3/6.

Katar: Stojanović (11/31 - 35%) - Marković 11, Benali 4, Roine 4, Hassab Alla 3, Al-Karbi 2, Murad 1, Madadi 1, Zakkar 1 oraz Mallash, Hamdoon, Mabrouk, Memisević, Capote, Vidal.
Kary: 4 min.
Karne: 4/4.

Kary: Chile - 10 min. (Jofre 2 min., Diaz 2 min., Salinas 2 min., Salazar 2 min., Oneto 2 min.), Katar - 4 min. (Mabrouk 2 min., Al-Karbi 2 min.).
Sędziowie: Revelet, Pichon (Francja).
Widzów: 4 500.

MDrużynaMZRPBramkiPkt
1 Hiszpania 5 5 0 0 162:127 10
2 Katar 5 4 0 1 137:122 8
3 Słowenia 5 3 0 2 160:145 6
4 Brazylia 5 2 0 3 146:143 4
5 Białoruś 5 1 0 4 147:155 2
6 Chile 5 0 0 5 104:164 0
Komentarze (3)
grolo
18.01.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Sprzeciw co do tytułu. Nie szejkowie wygrywają, tylko najęci przez nich ludzie 
avatar
Eder
17.01.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
juz nie przesadzajmy, oprocz bramkarzy i Markovicia nie mają wcale takich dobrych tych najemników. Bardzo duzo bramek rzucają KAtarczycy 
avatar
yes
17.01.2015
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Katar zebrał ludzi i dał im pracę - niewątpliwie za sowite wynagrodzenie. Sobie daje wygrane.