MŚ 2015: Szejkowie wiceliderem grupy. Białorusini zmarnowali dużą przewagę! - relacja z meczu Katar - Białoruś

Przed ostatnim spotkaniem w gr. A wydawało się, że wszystko jest jasne. Katar miał łatwo ograć Białoruś i zameldować się na 2. pozycji. Tymczasem do przerwy naprawdę niewiele na to wskazywało.

Sprawca największej sensacji na mistrzostwach świata 2015 w piątek podjął się ostatniego zadania w swojej grupie, czyli ogrania słabo spisującej się Białorusi i zajęcia tym samym pozycji wicelidera. Rywale z Europy przed meczem zajmowali dopiero 5. miejsce. W dodatku przegrali mecz (29:34) z Brazylią, która zgromadziła dwa punkty więcej. Dla nich więc to spotkanie było o być albo nie być w fazie pucharowej (musieli pokonać Katar większą różnicą bramek niż 7).
[ad=rectangle]
Gospodarze tego meczu nie zaczęli zbyt dobrze. Po pierwszych 8. minutach mieli na swoim koncie zaledwie dwa "oczka", a na tablicy świetlnej widniał wynik 2:4. Swoją drogą, spotkanie kończące rozgrywki w grupie A było odzwierciedleniem wydarzeń sprzed dwóch dni, kiedy równie trudno szło ekipie Valero Rivery przeciwko mistrzom świata. Tym razem jednak to oni przez cały czas musieli odrabiać swoje straty, z czego niezadowolona była miejscowa publiczność.

W drugi kwadrans pierwszej połowy obie siódemki weszły przy wyniku 6:7 i, o dziwo, ten stan rzeczy trwał aż do 22. minuty zawodów. Bardzo dużo uwag miał do swoich podopiecznych chociażby Rivera. Tego, że jego zawodnicy nie przegrywali wyżej, mogli zawdzięczać słabej skuteczności rywala. Im samym pod bramką Vitaliego Charapenki szło równie źle. Mylił się na potęgę chociażby Zarko Marković. Wiele zmieniło się pod sam koniec tej części widowiska. Na 2 minuty przed przerwą Białorusini zbudowali bowiem solidną już przewagę (6:11)! Autorem aż pięciu trafień był Dzianis Rutenka. Z taką też zaliczką skazywani na pożarcie Europejczycy udali się do szatni. Z oficjalnych statystyk wynikało, Katar zagrał w ataku na zaledwie 27 procentowej skuteczności przy 45 proc. swojego przeciwnika.

Na drugą połowę naturalizowani Szejkowie mieli wyjść bardziej zmotywowani i narzucić w końcu swój styl gry. Wydatnie mogły w tym pomóc upomnienia. Najpierw parkiet opuścił Barys Pukhouski, a jeszcze przed upływem jego kary także Siergei Shilovich. Gospodarze stanęli na wysokości zadania i błyskawicznie doszli do stanu 10:12 (34 min.). Do pełni sukcesu ciągle było daleko. Mimo, że o czas nie poprosił Jurij Szewcow, jego zawodnicy początkowo opanowali trudną dla siebie sytuację. Nieuważna gra w obronie wspomnianego wcześniej Pukhouskiego (kara) sprawiła jednak, że Katar złapał ostatecznie kontakt po rzucie Markovicia (13:14) i remis wydawał się być kwestią czasu. Doprowadził do niego Mahmoud Hassab Alla, a po chwili odwrócił wynik już na 16:14 (trafiając trzy razy z rzędu).

Kłopotów Białorusinów nie było końca. Ci, przez kwadrans od wznowienia, do siatki Danijela Saricia trafili raptem trzy razy, a stracili aż 11 bramek! W tym momencie ich nadzieja na awans zaczęła pryskać niczym przysłowiowa bańka mydlana. Gospodarze zaś dopełniali formalności. W 53. minucie Abdulla Al-Karbi rzucił gola nr 21 dając swojej drużynie 4-bramkowe prowadzenie (21:17). Siódemce z Europy nie można było jednak odmówić walki o honorowe pożegnanie się z turniejem. Pytanie tylko, co by nim było: minimalna wygrana, remis czy niewielka przegrana? Odpowiedź poznaliśmy dosłownie kilka chwil później, kiedy to miejscowi wykorzystali kontry wieńcząc swój sukces.

Katar - Białoruś 26:22 (7:12)

Katar: Sarić (12/34 - 35 proc.) - Marković 9/2, Mabrouk 2, Roine, Capote 1, Al-Karbi 1, Murad, Memisević, Damnjanović 2, Mallash 2, Benali 3, Madadi, Hamdoon, Hassab Alla 6.
Karne: 2/3
Kary: 6 min.

Białoruś: Charapenka (11/32 - 34 proc., Matskevich (1/6 - 17 proc.) - Brouka 5, Babiczev 2, Kamyshyk, Pukhouski, Kniazieu 1, S. Rutenka 3, D. Rutenka 7, Nikolenkau 2, Shylovich, Niazhura, Shumak, Baranau 2, Tsitou.
Karne: 0
Kary: 12 min.

Kary: Katar - 6 min. (Mabrouk, Capote, Al-Karbi - po 2 min.); Białorus - 12 min. (Brouka, Kniazieu, Shylovich, Tsitou - po 2 min., Pukhouski - 4 min.).

Sędziowie: J. Novotny, V. Horacek (Czechy).

Końcowa tabela grupy A

MDrużynaMZRPBramkiPkt
1 Hiszpania 5 5 0 0 162:127 10
2 Katar 5 4 0 1 137:122 8
3 Słowenia 5 3 0 2 160:145 6
4 Brazylia 5 2 0 3 146:143 4
5 Białoruś 5 1 0 4 147:155 2
6 Chile 5 0 0 5 104:164 0
Komentarze (25)
mironix
23.01.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
TAK SAMO BIAŁORUŚ NIE MIAŁA SZANS BY GRAĆ W FAZIE PUCHAROWEJ BO PRZEGRAŁA Z BRAZYLIĄ I ZNOWU REULAMIN MOWI ŻE PRZY RÓWNEJ ILOŚCI PUNKTÓW 2 DRUŻYN DECYDUJE MECZ BEZPOŚREDNI 
mironix
23.01.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
KATAR WCALE NIE MUSIAŁ WYGRAĆ Z BIAŁORUSIĄ BY MIEĆ 2 MIEJSCE BO SŁOWENIA PRZEGRAŁA Z HISZPANIĄ I PRZY RÓWNEJ ILOŚCI PUNKTÓW DECYDUJE MECZ BEZPOŚREDNI ,A TEN WYGRALI KATARCZYCY ZE SŁOWENIĄ I MIE Czytaj całość
avatar
Grieg
23.01.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jeśli nawet trzeba poczekać, to chyba nie dłużej niż kilka miesięcy - jedna z chińskich tenisistek reprezentujących nas w Pekinie i Londynie uzyskała polskie obywatelstwo na niecały rok przed t Czytaj całość
avatar
yes
23.01.2015
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
"Gospodarze tego meczu nie zaczęli zbyt dobrze. Po pierwszych 8. minutach mieli na swoim koncie zaledwie dwa "oczka"..." - 2 oczka do mieli za mecz na końcu. Dlaczego Szewcow jest pisany według Czytaj całość
avatar
Maciula87
23.01.2015
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Dla Mnie to nie jest żadna reprezentacja Kataru, tylko coś na zasadzie "Szejk Dream Team"...