Czerwony marsz na podium - relacja z meczu Viret Zawiercie - Siódemka Miedź Legnica

Sukces w Zawierciu sprawił, że ekipa z Legnicy może być zadowolona ze swojej pozycji na koniec pierwszej części sezonu. Siódemka Miedź najbliższy miesiąc spędzi na najniższym stopniu podium.

Kibice Viretu liczyli, że po przełamaniu w Chrzanowie ich ekipa zacznie grać na miarę możliwości i w bardzo ciekawie zapowiadającym się pojedynku sprawi świąteczną niespodziankę i ogra wyżej notowanego rywala.

Początek starcia utwierdził kibiców w pewnej zależności - tam, gdzie zespół z Zawiercia, tam wiele bramek. Po raz kolejny podopieczni Giennadija Kamielina uczestniczyli w pojedynku, w którym gracze postawili na ofensywę, często kosztem defensywy. 
[ad=rectangle]
Szyki obronne w pierwszej połowie zwarli przyjezdni z Legnicy, którzy potrafili zatrzymać miejscowych nawet przez dziesięć minut. Między 10. a 20. minutą gry Viret nie był w stanie pokonać bramkarza rywala. W tym okresie ze stanu 7:7 szybko zrobiło się 7:13 na korzyść Siódemki Miedzi. Jeszcze przed przerwą team z Zagłębia Dąbrowskiego zdołał znacznie zmniejszyć straty do przeciwników. Ostatecznie tablica świetlna wskazywała rezultat 14:15, kiedy zawodnicy udawali się do szatni na konsultacje ze swoimi szkoleniowcami.

Tylko jedno trafienie różnicy spowodowało, że w dalszych fragmentach gry na parkiecie iskrzyło, a sędziowie nie wahali się wykluczać kolejnych szczypiornistów. Inicjatywę ciągle posiadali legniczanie, którzy potrafili odskoczyć od rywala na dystans czterech goli (22:18 w 40. minucie), jednak potrafili go równie szybko utracić.

Viret zdołał wyjść na prowadzenie w ostatnim kwadransie gry, jednak kibice szykowali się na niezwykle wyrównaną końcówkę. W niej przyjezdni musieli radzić sobie bez dwóch graczy. Najpierw za gradację kar boisko opuścić musiał Wojciech Czuwara, natomiast w jednej z ostatnich akcji czerwoną kartkę ujrzał Tomasz Kozłowski, który niepochlebnie wypowiadał się o pracy arbitrów.

Kluczowa akcja meczu miała miejsce w ostatniej minucie gry, kiedy to przy remisie 32:32 losy meczu zależały od skutecznego rzutu Pawła Wity. Doświadczony rozgrywający Miedzi nie pomylił się w kluczowym momencie i zapewnił legniczanom trzecią pozycję w tabeli po zakończeniu pierwszej części sezonu.

Viret CMC Zawiercie - Siódemka Miedź Legnica 32:33 (14:15)

Najwięcej bramek dla Viretu: Biernacki, Komalski, Zagała - po 7.
Najwięcej bramek dla Siódemki: Kozłowski 9, Płaczek 8, Piwko 7, Szuszkiewicz 6.

Komentarze (3)
avatar
Mario_7
14.12.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Odnośnie gry w podwójnym osłabieniu, to Legnica dostała kary na 32sek i 2 sek przed końcem meczu. Tak więc trudno mówić o grze w podwójnym osłabieniu skoro trwało to aż dwie ostatnie sekundy, a Czytaj całość
nicostt
14.12.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Przykro patrzeć, jak przez lekkomyślność i brak profesjonalizmu, marnuje się dorobek i wysiłek całego zespołu.Straty i błędy z pierwszej połowy nie mają prawa zdarzyć się nawet młodzikom, a co Czytaj całość
avatar
Mario_7
14.12.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wygrana była na wyciągniecie ręki. Niestety błędy przy wyprowadzaniu i finalizowaniu szybkiego ataku i brak skuteczności z rzutów karnych przyczyniły się do porażki. Dodatkowo sytuację pogorszy Czytaj całość