Wicemistrzowie Polski wprawili całą Europę w zdumienie swoją postawą przeciwko jednemu z faworytów tegorocznych rozgrywek Ligi Mistrzów. Katalończycy do Płocka zawitali jako jedna z trzech niepokonanych dotąd drużyn w sezonie, szczypiorniści Orlen Wisły Płock nie przestraszyli się jednak rywali i po kapitalnym widowisku zwyciężyli 34:31.
[ad=rectangle] [i]
- Wisła zasłużyła na zwycięstwo dzisiaj, bo zagrała bardzo dobrze, lepiej od nas. My jeśli nie zagramy na naszym normalnym poziomie, szczególnie w obronie, mamy problem. W pierwszej połowie popełniliśmy za dużo błędów technicznych w obronie, co Wisła skrzętnie wykorzystała - [/i]
komentował na pomeczowej konferencji trener Barcelony, Xavier Pascual.
Katalończycy już na przerwę zeszli z bagażem kilku bramek. Po zmianie stron ekipa Pascuala dzielnie walczyła o odwrócenie losów rywalizacji, na początku drugiej połowy nawet doprowadzając do remisu, ale Wiślacy byli tego dnia zespołem lepszym.
- Mieliśmy problemy z szybką grą przeciwnika. Po zmianie stron chcieliśmy jak najszybciej wyrównać stan meczu, ale Wisła zagrała bardzo dobrze i nam się to nie udało -
dodał.
Mimo porażki w Płocku FC Barcelona zachowała pierwsze miejsce w grupie B. Nafciarze dzięki wygranej przypieczętowali swój awans do fazy TOP 16 i nadal pozostają w walce o drugą lokatę w tabeli.
Źródło: sprwislaplock.pl