Kapitan wicemistrzyń Polski w niedzielę zaprezentowała się po raz pierwszy w tym sezonie przed swoją publicznością. Drużyna oraz każdy kibic Miedziowych z niecierpliwością czekał na ten ważny moment dla lubińskiej piłki ręcznej.
[ad=rectangle]
Karolina Semeniuk-Olchawa borykała się z kontuzją ścięgna Achillesa, która powstała w wyniku zsumowania się urazów z całego sezonu. Po zakończeniu walki o złoto z MKS Selgrosem Lublin, poddała się operacji i długo przechodziła przez rehabilitację. Rozgrywająca jest zawodniczką, której charakter oraz wola walki każe dawać z siebie wszystko i zostawiać serce na boisku. Pierwsza runda bezwzględnie pokazała jak ważnym ogniwem KGHM Metraco Zagłębia Lubin jest popularna "Semena".
Szczypiornistka urodzona w Żorach powróciła na parkiet w środę, kiedy zespół Miedziowych mierzył się z KPR Ruchem Chorzów, okraszając swój występ jednym trafieniem. Cztery dni później zagrała przeciwko drużynie TSV Bayeru 04 Leverkusen i zaaplikowała pucharowym rywalkom dziewięć bramek, zostając najskuteczniejszą zawodniczką w swoim zespole. Bardzo dobry występ kapitan znacznie pomógł Miedziowym w odniesieniu zwycięstwa, ale ostatecznie do 1/8 Pucharu EHF awansował team Elfów.
Wznowienie gry przez rozgrywającą lubińskiego klubu sprawiło sympatykom lubinianek wielką radość. - Powrót Karoliny Semeniuk-Olchawy cieszy, i to bardzo. Sprawił nam, kibicom naprawdę wielką radość. "Semena" to nasze serce i mózg, a przede wszystkim kapitan KGHM Metraco Zagłębia Lubin. W zasadzie wystąpiła na własne życzenie, ponieważ bardzo chciała już pomóc drużynie na boisku. Mam nadzieję, że wiosna będzie nasza - powiedział jeden z kibiców miedziowego klubu.