Już samo otwarcie meczu było w wykonaniu gospodarzy piorunujące. Znakomita gra obronna w połączeniu ze skutecznym atakiem pozycyjnym sprawiła, że w szóstej minucie na tablicy świetlnej w hali przy Piaseczyńskiej pojawił się wynik 5:0. Gospodarze dla niżej notowanego przeciwnika nie mieli litości, a różnica dzieląca obie ekipy rosła z każdą kolejną udaną akcją.
[ad=rectangle]
Podopieczni Marcina Pilcha w ciągu osiemnastu minut do bramki rywali trafili ledwie dwukrotnie. Gospodarze swobodnie kontynuowali zaś strzelecki festiwal, w którym prym wiódł znakomicie tego dnia dysponowany Mateusz Wiak.
Gdańszczanie do głosu doszli dopiero pod koniec pierwszej połowy. Gospodarze przy wyniku 16:3 spoczęli nieco na laurach, pozwalając rywalom ograniczyć straty do ośmiu bramek. Ton grze przyjezdnych skutecznie nadawać zaczął Miłosz Bekisz, a swoje do wyniku dołożyli bramkarze. Podopieczni Porzezińskiego obudzili się dopiero na trzy minuty przed przerwą, by zejść ostatecznie do szatni przy wyniku 20:9.
Początek drugiej części spotkania był bardziej wyrównany. Obie ekipy wdały się w wymianę ciosów i jeszcze na kwadrans przed finałową syreną przewaga gospodarzy wynosiła dziesięć trafień. Dopiero w końcówce wrzucili oni wyższy bieg, a cztery ostatnie bramki dla KSW rzucił Marek Podobas. Stołeczni szczypiorniści w dobrym stylu wygrali drugi mecz z rzędu i do piątego miejsca w tabeli tracą już tylko punkt.
Warszawianka Warszawa - SMS ZPRP Gdańsk 36:20 (20:9)
Warszawianka: Stolarski, Szałkucki - Skorek, Przykuta 3, Łagowski 1, Flisiak 1, Milewski 3, Kolczyński 4, Wiak 8, Jankowski 1, Szmulik 1, Kwiatkowski 8/6, Krawiecki 2, Podobas 4.
Karne: 6/6.
Kary: 10 min.
SMS: Skrzyniarz, Szot, Ram - Skuciński 1, Moryto, Bekisz 7/1, Brukwicki 1, Skwierawski 1, Mrozowicz 1, Kowalczyk 5/1, Mysz, Salacz, Pietruszko, Szała 2, Kawka 2.
Karne: 2/2.
Kary: 8 min.
Kary: Warszawianka - 10 min. (Krawiecki - 4 min., Flisiak, Milewski, Kolczyński - 2 min.) oraz SMS - 8 min. (Szała - 4 min., Salacz, Pietruszko - 2 min.).
Sędzia: A. Filipiak, T. Filipiak (Siemichocze).
Widzów: 150.