Bundesliga: Rojewski kolejny raz błysnął formą, triumf Bergischer dzięki "złotej bramce"

Do Magdeburga zawitał przedostatni zespół najsilniejszej ligi świata - faworyt tego pojedynku był więc oczywisty. Gladiatorzy od pierwszych minut dyktowali warunki gry, a kiedy w 9. minucie na 6:2 podwyższył Andrzej Rojewski, trener gości poprosił o przerwę. Zabieg ten przyniósł spodziewane efekty. W 16. minucie Olivier Tesch sprawił, że przyjezdni złapali kontakt z rywalem (8:9).
[ad=rectangle]
Radość graczy TSG Friesenheim nie trwała jednak zbyt długo. Bardzo dobre zawody rozgrywał bowiem Rojewski, a bramkę beniaminka skutecznie nękał także prawoskrzydłowy Robert Weber, dzięki czemu SC Magdeburg schodził do szatni z przewagą pięciu trafień. Po zmianie stron gospodarze jeszcze bardziej podkręcili tempo - kwadrans przed końcową syreną Andrzej Rojewski wyprowadził Magdeburg na najwyższe 29:20, a w 54. minucie podopieczni Geira Sveinssona mieli już nawet dziesięć bramek zaliczki, ostatecznie pewnie zwyciężając 36:28.

Wynik ten sprawił, że SC Magdeburg awansował na piąte miejsce w tabeli. Liderem zwycięskiej ekipy był Andrzej Rojewski, a spory wkład w efektowną wygraną miał także Robert Weber (obaj łącznie 15 bramek). Jedenaście skutecznych interwencji zanotował Dario Quenstedt, a dwukrotnie na listę strzelców wpisał się Bartosz Jurecki.

Wielkie emocje towarzyszyły dwóm pozostałym sobotnim spotkaniom. Bergischer HC we własnej hali pokonało TuS N-Lübbecke. W 25. minucie gospodarze za sprawą Maximiliana Weissa prowadzili 13:8, ale przyjezdni szybko wrócili do gry i tuż na początku drugiej partii doprowadzili do wyrównania. Do ostatnich sekund trwała niesamowita wymiana ciosów, a kiedy wydawało się, że obie ekipy podzielą się punktami - "złotą bramkę"... po końcowej syrenie zdobył bezpośrednim rzutem Maximilian Hermann, zostając tym samym bohaterem wieczoru.

Równie ciekawie było w Gummersbach, do którego zawitało TBV Lemgo. W mecz lepiej weszli miejscowi, a skutecznie egzekwowany rzut karny przez Marka Bulta sprawił, że VfL w 18. minucie prowadziło 13:8. Goście do przerwy zdołali jednak zredukować straty do ledwie dwóch trafień, a w 36. minucie pojedynku doprowadzili do wyrównania. Przyjezdni zaczęli przeważać na parkiecie i na pięć minut przed końcem spotkania wysforowali się na trzy bramki przewagi - 28:25. W decydujących fragmentach Lemgo jednak kompletnie się pogubiło -

Na ławkę kar powędrował Timm Schneider, a piłki w ataku zgubił oprócz Schneiera Arnoldus Haenen i na 90 sekund przed końcem był remis. Decydującą bramkę
rzucił w ostatniej minucie Florian von Gruchalla i dwa punkty pozostały ostatecznie w Gummersbach.

Czternastą seria spotkań dokończona zostanie w niedzielę - wówczas zaplanowano dwie potyczki. HBW Balingen-Weilstetten z HSG Wetzlar oraz GWD Minden z HSV Hamburg.

Wyniki sobotnich spotkań 14. kolejki Bundesligi

SC Magdeburg - TSG Friesenheim 36:28 (19:14)
Najwięcej bramek: dla Magdeburga - Andrzej Rojewski 8, Robert Weber 7, Bartosz Jurecki 2; dla Friesenheim - Stephan Just 9, Andrej Kogut, Erik Schmidt - po 4.

Bergischer HC - TuS N-Lübbecke 28:27 (14:12)
Najwięcej bramek: dla Bergischer - Fabian Gutbrod 7, Maximilian Weiss, 6, Kristian Nippes, Alexander Oelze - po 5; dla Lubbecke - Jens Schöngarth 7, Ramon Tauabo 4.

VfL Gummersbach - TBV Lemgo 29:28 (17:15)
Najwięcej bramek: dla Gummersbach - Raul Santos 7, Mark Bult, Florian von Gruchalla - po 5; dla Lemgo - Patrick Zieker, Rolf Hermann, Tim Hornke - po 5.