Maciej Mroczkowski: Wyglądamy, jakbyśmy grali za karę

Zaledwie cztery punkty w ośmiu meczach zdobyli zawodnicy MMTS-u Kwidzyn. O grze i dotychczasowych wynikach swojej drużyny krytycznie wypowiedział się rozgrywający, Maciej Mroczkowski.

Kwidzynianie po obiecującym otwarciu sezonu i zwycięstwie nad beniaminkiem z Gdańska w premierowej kolejce rozgrywek, w kolejnych meczach nie zdołali wywalczyć choćby punkty, do porażki z PGE Stalą Mielec dokładając przegrane z zeszłorocznymi medalistami rozgrywek - Górnikiem Zabrze, Orlen Wisłą Płock i Vive Tauronem Kielce. Później MMTS co prawda rozbił na własnym parkiecie Chrobrego Głogów, lecz w dwóch następnych spotkaniach zawiódł, przegrywając w Lubinie i z Gaz-System Pogonią Szczecin u siebie. 
[ad=rectangle]
Cztery punkty zdobyte w ośmiu meczach sprawiają, że przed decydującymi meczami pierwszej rundy rozgrywek zespół Krzysztofa Kotwickiego plasuje się tuż nad strefą spadkową i barażową, mając taki sam dorobek jak sklasyfikowane niżej KS Azoty Puławy i Wybrzeże Gdańsk. Dotychczasowa gra i postawa zawodników MMTS-u nie napawają jednak optymizmem przed nadchodzącymi spotkaniami.

- Skład mamy odpowiedni, by walczyć w Superlidze o wyższe cele niż utrzymanie. Musimy jednak tworzyć jeden zespół, kolektyw, to podstawa. Na razie widać wyłącznie jakieś indywidualności i to nie klasy światowej, tylko co najwyżej średniaków, którzy wyszli na parkiet, chcą sobie coś udowodnić i grają każdy sobie - komentuje grę MMTS-u Maciej Mroczkowski.

Doświadczony rozgrywający zwraca również uwagę na fakt, że jego drużynie występy w ligowych rozgrywkach nie przynoszą w ostatnim czasie radości. - Powinniśmy się cieszyć z tego co robimy, a wyglądamy, jakbyśmy grali za karę. Taki jest obraz naszej gry i trzeba sobie to otwarcie powiedzieć. Jakiekolwiek pretensje możemy mieć tutaj tylko i wyłącznie do siebie - dodaje.

Zaplanowany na sobotę wyjazdowy mecz z ostatnią w tabeli Nielbą Wągrowiec będzie dla kwidzyńskiej drużyny niezwykle ważny. Czy MMTS stać będzie na zwycięstwo? - Kluczem będzie kolektyw, jedność, którą musi stworzyć na boisku. Musimy wreszcie uwierzyć w to, że potrafimy grać. Inaczej nie mamy po co wychodzić na parkiet - kończy. Sobotnie spotkanie zaplanowane zostało na godz. 17:00.

Źródło artykułu: