Po niespodziewanej i bolesnej porażce w Ostrowie Wielkopolskim Viret miał problem. Odniósł już trzecią porażkę w sezonie i spadł na odległe miejsce w tabeli. Dla ekipy, która miała włączyć się do walki o miejsce na podium rozgrywek to spory zawód, dlatego w meczu z Akademikami z Zielonej Góry musieli się zrehabilitować.
[ad=rectangle]
Gospodarze rozpoczęli mecz z animuszem. Nie zlekceważyli rywala z dolnych rejonów tabeli. Wiedzieli, że może się do dla nich skończyć tak samo źle jak dla KSSPR-u Końskie. Pierwsze dwadzieścia minut rozgrywano pod dyktando zawiercian, którzy w tym fragmencie wypracowali sobie przewagę, którą utrzymywali już do końca pojedynku.
W 20. minucie gry na tablicy świetlnej widniał rezultat 15:9 na korzyść podopiecznych Giennadija Kamielina. To nieco uśpiło Viret, który przed przerwą stracił połową swojej zaliczki i ostatecznie do szatni schodził z wynikiem 18:15.
Po zmianie stron zespół z Zagłębia Dąbrowskiego ponownie wziął się do pracy i zdobywał bramki seriami. W sobotę prym wiedli byli gracze MKS-u Kalisz - Mariusz Kuśmierczyk oraz Tomasz Fugiel. Pierwszy z nich zdobył aż 13 bramek dla swojego zespołu, drugi zaś 6.
Viret kontrolował sytuację na parkiecie aż do ostatnich akcji. Wówczas na chwilę zrobiło się nerwowo, ale zielonogórzanie nie byli w stanie w tak krótkim czasie odrobić sporej straty. Jeszcze dziesięć minut przed końcem gospodarze prowadzili różnicą siedmiu goli. Po końcowej syrenie pozostały tylko dwa trafienia przewagi, ale to i tak zagwarantowało miejscowym komplet punktów.
Viret CMC Zawiercie - AZS UZ Zielona Góra 34:32 (18:15)
Viret: Ratuszniak, Kot - Kuśmierczyk 13, Fugiel 6, Kapral 5, Zagała S. 3, Szymański 3, Komalski 2, Zagała I. 1, Biernacki 1, Bugaj, Nowak, Słodowy, Zbroiński.
AZS UZ: Kwiatkowski, Długosz - Nieradko 8, Gintowt 5, Zieniewicz 4, Jaśkowski 4, Kociszewski 3, Orliński 2, Góral 1, Cenin 1, Karp 1, Matuszak 1, Pedryc, Szarłowicz, Łuka.