Jeremy Roussel (szkoleniowiec Metz Handball): MKS Selgros Lublin rozegrał bardzo dobre spotkanie i dla mnie jest to bardzo dobry zespół. Moje podopieczne nie zagrały przeciwko z drużynie z Lublina skutecznie w defensywie, nie były zbyt agresywne oraz popełniły zbyt wiele błędów, przez co nie mogły wygrać tego meczu. Lublinianki w pełni zasłużyły na zwycięstwo.
[ad=rectangle]
Sabina Włodek (szkoleniowiec MKS-u Selgrosu Lublin): Po tych dwóch meczach do tej pory rozegranych, czyli z Baia Mare i Larvikiem, marzyło nam się zdobycie wreszcie dwóch punktów w Lidze Mistrzyń, które były długo oczekiwane w Lublinie. Dwa wcześniejsze spotkania pokazały, że stać nas na nawiązanie wyrównanej walki z teoretycznie mocniejszym przeciwnikiem i wiedzieliśmy, że w niedzielę przy pełnej koncentracji jesteśmy w stanie ten mecz wygrać. Myślę, że to było bardzo ważne dla naszego zespołu i uważam, że to zwycięstwo doda nam skrzydeł.
- Jeżeli chodzi o sam mecz, to był to na pewno mecz walki. Z pewnością bardzo istotne było to, że każda wchodząca na boisko dawała coś temu zespołowi, dawała nową jakość. Raz, że pozwalało to tym podstawowym zawodniczkom na złapanie trochę oddechu, a dwa - pojawiały się kolejne sytuacje rzutowe, gdyż te szczypiornistki, które wchodziły, wypracowywały sytuacje dla koleżanek. Zawsze podkreślałam, żeby grać w Lidze Mistrzyń, to nie da się grać jednym składem przez sześćdziesiąt minut. Bardzo istotna jest ta ósma, dziewiąta, dziesiąta, jedenasta zawodniczka i to w niedzielę mieliśmy. Cieszę się bardzo z tego zwycięstwa, gratuluję swojemu zespołowi, bo po raz kolejny pokazał, że walczy, że zostawia serce na boisku, a to bardzo istotne.
- Każdy mecz jest inny, każdy mecz ma swoją historię. Jedziemy za tydzień do Metz, będziemy walczyć o kolejne punkty, ale zdajemy sobie sprawę, że to bardzo trudny rywal, co pokazał niedzielny mecz, ale tak jak zapowiadałam na początku Ligi Mistrzyń w każdym spotkaniu będziemy grać o zwycięstwo i walczyć. Na ile to się przełoży na wynik, to trudno powiedzieć. To jest sport, i kto popełni mniej błędów, ten wyjdzie z konfrontacji zwycięsko. Liczymy na to, że będziemy się dobrze prezentować w każdym spotkaniu. Czy to da nam punkty, zobaczymy.
Marta Gęga (zawodniczka MKS-u Selgrosu Lublin): Bardzo się cieszymy, że wygrałyśmy. Ciężko na ten wynik pracowałyśmy mentalnie, jak i fizycznie. Wydaje mi się, że w niedzielę nasz zespół pokonał pewną słabość, którą pokazałyśmy w meczach z Baia Mare i Larvikiem. Miałyśmy przestoje, w których odbywa te zespoły nas w cudzysłowie wykańczały. W niedzielę wydaje mi się, że przeszłyśmy ten najgorszy etap, w którym wynik był korzystny dla nas. Byłyśmy totalnym kolektywem, grałyśmy wszystkie razem i bardzo się cieszymy, że ten wynik jest dla nas dodatni.
Jest też sygnałem dlnie idzie na darmo !
To odpowiedni moment aby rozmawiać o poważnych wzmocnieniach
i środkach na ich realizację - na miarę wymiernych sukcesów w LM (na rozgrywki krajowe ten Skład pewnie wystarczy) ! Czytaj całość