Najbliższy rywal biało-czerwonych od lat należy do ścisłej czołówki afrykańskiego handballa. W mistrzostwach kontynentu Tunezyjczycy zawsze zajmowali miejsca na podium, w rywalizacji z rywalami europejskimi wiodło im się już jednak gorzej. Przed dwoma laty światowy czempionat zakończyli oni na jedenastej pozycji.
[ad=rectangle]
- To rywal nieprzyjemny, grającym nieco inną piłkę ręczną. To dobry rywal w kontekście przygotowań do finałów mistrzostw świata. W Katarze będzie przecież wiele drużyn grających niekonwencjonalnie, tak jak Tunezyjczycy - podkreśla w rozmowie ze SportoweFakty.pl Rojewski.
Ze spokojem na czwartkowy mecz czeka z kolei Bartosz Jurecki. - Nie będą to mecze o punkty, tylko spotkania towarzyskie. Oczywiście każdy z nas jedzie tam, aby pokazać się trenerowi z jak najlepszej strony. Myślę, że będą to dwa przydatne sparingi. Będziemy mogli przetrenować różne warianty w ataku i w obronie. Na pewno nam to pomoże przed zbliżającymi się mistrzostwami - mówi doświadczony obrotowy.
Tunezja to rywal egzotyczny, Polacy w przeszłości mierzyli się z nim jednak stosunkowo często. Z osiemnastu meczów przeciwko ekipie z Czarnego Lądu nasz zespół wygrał trzynaście. Po raz ostatni obie ekipy grały ze sobą blisko sześć lat temu podczas mistrzostw świata w Chorwacji. Nasz zespół zwyciężył wówczas różnicą czterech trafień.