Jerzy Witaszek: Chyba zbyt długo czekaliśmy z podjęciem tej decyzji

- Nie czekamy na to, że trener udowodni nam, że nie jest w stanie zrealizować celów. Działamy konkretnie - mówi w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Jerzy Witaszek, prezes Azotów.

Spore zamieszanie wywołała decyzja zarządu klubu KS Azoty Puławy o rozstaniu się z Dragan Marković. Chwilowo jednak w zespole panuje cisza, bo... na sali treningowej brakuje nie tylko szkoleniowca, ale i graczy. - Trudno rozmawiać z zawodnikami, skoro tuż po meczu większość z nich rozjechała się na zgrupowania swoich kadr. Jesteśmy w trudnej sytuacji, bo pozostaliśmy tylko z pięcioma graczami - tłumaczy prezes Jerzy Witaszek.

Sternik klubu przyznaje, że nie może być zadowolony z postawy swoich podopiecznych. - W Azotach mamy 10 zawodników, którzy występują w reprezentacjach narodowych - pierwszych i drugich. Chyba każdy oczekiwałby, żeby ta ekipa prezentowała się lepiej na boisku niż na papierze - komentuje. 
[ad=rectangle]
Prezes klubu w rozmowie z naszym portalem podkreśla, że nie boi się podejmowania radykalnych kroków. - W przeszłości działaliśmy już odpowiednio wcześniej, aby osiągnąć konkretne efekty i to się udawało. Nie czekaliśmy na to, że trener pokaże, że potrafi spuścić drużynę. Nie czekamy też na to, że trener udowodni nam, że nie jest w stanie zrealizować celów takich jak w roku poprzednim. Jesteśmy realistami i działamy konkretnie. Chyba zbyt długo czekaliśmy z podjęciem tej decyzji - twierdzi.

- Myśleliśmy, że drużyna zacznie grać. Ta prezentuje się z meczu na mecz coraz gorzej. Nikt nie oczekiwał od trenera Markovicia, że będzie wygrywał z VIVE czy Wisłą. Nie robiliśmy problemów po tym, jak przegrał ze Stalą Mielec, bo to były początki. Jesteśmy totalnie zaskoczeni, że zawodnicy takiej klasy jak Nicola Prce grają z meczu na mecz coraz słabiej. Podjęliśmy decyzję, że nie możemy dłużej czekać, bo później może być już za późno na odwrócenie wydarzeń - kontynuuje Witaszek.

Jak potoczą się dalsze losy Azotów?
Jak potoczą się dalsze losy Azotów?

Jak więc będzie przebiegała dalsza część sezonu? Prezes nie mówi o weryfikacji planów na rozgrywki, bowiem to nie od zarządu klubu wyszły deklaracje. - To zawodnicy i kadra szkoleniowa postawiła sobie cele na ten sezon. Kiedy się z nimi zapoznaliśmy, wówczas wypowiedzieliśmy się jednoznacznie, że nam, jako zarządowi, pozostaje tylko zapewnić im godziwe warunki do realizacji tych zadań - podkreśla Witaszek.

Jak informowaliśmy wcześniej, nowego szkoleniowca klubu z Puław poznamy prawdopodobnie pod koniec miesiąca, po rozstrzygnięciu konkursu. Jerzy Witaszek poinformował nas, że jeszcze przed rozpoczęciem negocjacji do klubu wpłynęły 4 oferty od trenerów oraz dwa zgłoszenia od agencji menadżerskich, które gotowe były zaoferować kandydatów na wakujące stanowisko.

Źródło artykułu: