LM: KIF Kolding zniszczyło Flensburg, THW Kiel przegrało w Zagrzebiu! PSG odczarowało Skopje

Klęska Flensburga 21:35 w starciu z KIF Kolding i porażka 25:27 finalisty minionej edycji Ligi Mistrzów, THW Kiel w stolicy Chorwacji to największe niespodzianki niedzielnych spotkań Ligi Mistrzów.

W rywalizacji Dunkerque HB z AaB Aalborg Handbold, które zainaugurowało niedzielne mecze Champions League, obie drużyny nie grzeszyły zbytnio skutecznością w ofensywie. W 22. minucie było bowiem jedynie 9:8 na korzyść wicemistrzów Danii. Skandynawowie mieli jednak czego żałować - nie wykorzystali bowiem w pełni kapitalnej gry między słupkami Ole Erevika (10 udanych interwencji w pierwszej partii, broniącego na niemal 50 procent skuteczności) i ostatecznie po pół godzinie gry na tablicy wyników widniał remis.
[ad=rectangle]

Po przerwie inicjatywę przejęli przyjezdni. Podopieczni Jespera Jensena w ataku pozycyjnym grali długo, acz konsekwetnie w łatwy sposób rozmontowując defensywę mistrza Francji. Opiekun Dunkierki, Patrick Cazal imał się wszelkich sposobów - rotował składem, zmieniając także bramkarzy i ustawienie w obronie, ale nie przyniosło to wymiernych efektów. Duńczycy mimo, że swoją grą także nie zachwycali skrupulatnie powiększali przewagę i punktowali rywali. W 51. minucie Aalborg miał już cztery bramki przewagi i do końca kontrolował losy spotkania. Paweł Paczkowski cały mecz spędził na ławce rezerwowych.

Rywalizacja KIF Kolding z SG Flensburgiem-Handewitt w "płockiej" grupie była jednym z hitów niedzielnych meczów. Początek spotkania należał do mistrzów Danii, którzy po trafieniu w 10. minucie Lukasa Karlssona prowadzili z obrońcą trofeum 6:3. Między słupkami duńskiej bramki dobre wejście zaliczył Kasper Hvidt (5 udanych interwencji w kwadrans). Wikingowie szybko wrócili jednak do gry - a po dwóch z rzędu trafieniach ze skrzydła Lasse Svana Hansena w 16. minucie na tablicy wyników był już remis 7:7. Jak się jednak później okazało - były to miłe złego początki dla najlepszej ekipy Starego Kontynentu minionego sezonu.

Z drugiej linii uaktywnili się Kim Andersson i Lasse Andersson, raz za razem bombardując bramkę Mattiasa Anderssona. KIF Kolding prezentował handball niezwykle kombinacyjny i zabójczo skuteczny, a po bramce z kontrataku Cyril Viudes mistrzowie Danii prowadzili na 180 sekund przed końcem 18:12, z sześciobramkową przewagą udając się do szatni.

Skandynawowie w drugich trzydziestu minutach poszli za ciosem i dokonali istnej egzekucji na drużynie Ljubomira Vranjesa. W bramce KIF Kolding wybornie prezentował się Hvidt (łącznie 16 parad, blisko 50-procentowa skuteczność!), po którego interwencjach podopieczni Arona Kristjanssona przeprowadzali zabójcze w skutkach kontrataki, gdzie równych sobie nie miał Kasper Irming. Kiedy w 46. minucie Lasse Anderson wyprowadził Duńczyków na dziewięć bramek przewagi (27:18) - o czas poprosił szkoleniowiec Wikingów.

Przerwa na żądanie nie dała jednak nic. Flensburg wyglądał przy KIF jak dzieci we mgle, a tryby w duńskiej maszynie funkcjonowały perfekcyjnie. Duńczycy z dziecinną wręcz łatwością rozmontowywali defensywę Wikingów, deklasując triumfatora poprzedniej edycji Ligi Mistrzów różnicą aż czternastu trafień!

KIF Kolding zaprezentował się fenomenalnie, deklasując obrońcę trofeum z Flensburga
KIF Kolding zaprezentował się fenomenalnie, deklasując obrońcę trofeum z Flensburga

Nie najlepsze wspomnienia przed wyjazdowym meczem z Metalurgiem Skopje miało Paris Saint-Germain, które w minionych rozgrywkach rywalizowało w fazie grupowej zarówno z Metalurgiem i Vardarem - w obu meczach w stolicy Macedonii zdobywając raptem jeden punkt. Gracze Philippe'a Gardenta dobrze weszło w mecz, po bramce z kontrataku Luca Abalo w 11. minucie prowadząc 6:3. Gospodarze długo nie mogli znaleźć sposobu na pokonanie Thierry'ego Omeyera - nowego ducha w Hutników zdołał jednak tchnąć Filip Mirkulovski.

Lino Cervar nakazał indywidualnie pilnować Mikkela Hansena, a z biegiem czasu żniwa zaczęła zbierać także aktywna obrona skopijczyków. Ponadto na skrzydle coraz śmielej poczynał sobie Dejan Manaskov. Po długim pościgu Metalurg dopiął swego i tuż przed końcem pierwszej połowy doprowadził do remisu.

Po zmianie stron z minuty na minutę zaczęła zarysowywać się przewaga PSG. Kilka cennych interwencji odnotował Thierry Omeyer, a za sprawą rzutu Mikkela Hansena z linii 7 metrów, kwadrans przed końcem wicemistrzowie Francji prowadzili 21:17. Metalurga to jednak nie podłamało. Cervar zmienił ustawienie w defensywie, nakazując podwyższanie pod rozgrywających PSG. Gra gości w ataku pozycyjnym nieco się załamała, a w 54. minucie po bramce Luki Cindricia Metalurg przegrywał już tylko 21:22. W decydujących fragmentach Macedończykom zabrakło jednak zimnej krwi, zemściły się także liczne niewykorzystane okazje na odwrócenie losów meczu. Paryżanie skarcili za to rywali bezlitośnie i tym samym odczarowali stolicę Macedonii, zdobywając w swoim trzecim meczu LM w Skopje pierwszy komplet punktów.

Niezwykle ciężką przeprawę miało Pick Szeged w konfrontacji z Motorem Zaporoże.
Początek należał do wicemistrzów Węgier mających w swoich szeregach dobrze
dysponowanego rzutowo Deana Bombaca. Po trzecim jego trafieniu w meczu w 11. minucie było 7:4, lecz Ukraińcy błyskawicznie wyrównali. To efekt wzorowej współpracy z obrotowym Olexandrem Shevelievem oraz kilka cennych interwencji Richarda Stochla. Ostatecznie po pół godznie gry o dwie bramki lepsi byli jednak podpieczni Juana Carlosa Pastora.

Przyjezdni nadawali ton grze w drugiej odsłonie, a w 48. minucie wysforowali się na czterobramkowe prowadzenie. Pięc minut przed końcem był już jednak remis 24:24, a 180 sekund później prowadzenie wicemistrzom Węgier dał Niko Mindegia. Ważną piłkę odbił Jose Manuel Sierra, z kolei w kontrataku nie pomylił się Vladimir Vranjes. W ostatniej akcji meczu powinien być rzut karny dla Ukraińców (obrona w polu), lecz rumuńscy sędziowie dali się nabrać i odgwizdali... faul ofensywny obrotowego. Wygrana zdobywcy Pucharu EHF budzi więc ogrom kontrowersji. Piotr Wyszomirski na parkiecie pojawił się w drugiej odsłonie meczu.

Sprawcą największej sensacji była RK Prvo Plinarsko Društvo Zagrzeb - młody chorwacki zespół pokonał bowiem finalistę minionej edycji, THW Kiel. Choć Zebry do stolicy Chorwacji udały się bez kontuzjowanego Filipa Jichy (wyłączony z gry na 6 tygodni) - wszystko szło zgodnie z planem. Podopieczni Alfreda Gislasona w 35. minucie prowadzili 15:10 i nic nie zapowiadało, że mistrzowie Niemiec wracać będą na tarczy.

Ekipa z Zagrzebia miała jednak fenomenalnie grającego w bramce Filipa Ivica, który w ciągu 21 minut przepuścił... raptem trzy bramki! W 50. minucie na tablicy wyników było 21:18 - Zebry zdołały rzucić kontaktowe trafienia. Chorwaci nie dali jednak sobie wydrzeć wygranej. Luka Stepancić 90 sekund przed końcem trafił 26:24, a następnie Ivić zatrzymał rzut ze skrzydła Niclasa Ekberga. Zwycięstwo mistrzów Chorwacji przypieczętował Domagoj Pavlović.

Wyniki niedzielnych spotkań 1. kolejki Ligi Mistrzów:

Grupa A
Naturhouse La Rioja - Meshkov Brest 39:31 (20:14) 
Najwięcej bramek: dla Naturhouse - Juanin Garcia 8, Philipp Stenmalm 6, Francisco Garcia Rubio 5; dla Meshkova - Rastko Stojković 9, Siarhei Shylovich 7.

Metalurg Skopje - Paris Saint-Germain 22:27 (11:11)
Najwięcej bramek: dla Metalurga - Filip Mirkulovski 5, Dejan Manaskov, Mijajlo Marsenić - po 4; dla PSG - Mikkel Hansen 6, Luc Abalo 5.

RK Prvo Plinarsko Društvo Zagrzeb - THW Kiel 27:25
Najwięcej bramek: dla Prvo Plinarsko - ; dla THW Kiel -

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 FC Barca Lassa 14 12 0 2 486:391 24
2 Telekom Veszprem 14 10 0 4 410:382 20
3 Vardar Skopje 14 9 1 4 406:390 19
4 PGE VIVE Kielce 14 7 0 7 439:430 14
5 Rhein-Neckar Loewen 14 7 0 7 418:410 14
6 Mieszkow Brześć 14 4 1 9 379:419 9
7 Montpellier HB 14 3 1 10 377:414 7
8 IFK Kristianstad 14 2 1 11 396:475 5

Grupa B
KIF Kolding - SG Flensburg-Handewitt 35:21 (19:13)
Najwięcej bramek: dla KIF Kolding - Kasper Irming 7, Bo Spellerberg 6, Kim Andersson, Martin Dolk - po 5; dla Flensburga - Anders Eggert 8, Thomas Mogensen 4.

Alingsas HK - FC Barcelona 28:38 (16:21)
Najwięcej bramek: dla Alingsas - Jesper Konradsson 5, Marcus Enström, Fredrik Tern - po 4; dla FC Barcelony - Jesper Noddesbo 9, Nikola Karabatić, Kiril Lazarov - po 6.

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Paris Saint-Germain HB 14 13 0 1 455:385 26
2 MOL-Pick Szeged 14 9 2 3 411:397 20
3 SG Flensburg-Handewitt 14 7 1 6 378:370 15
4 HBC Nantes 14 5 4 5 421:408 14
5 HC Motor Zaporoże 14 5 1 8 413:412 11
6 RK PPD Zagrzeb 14 4 3 7 359:388 11
7 Skjern Handbold 14 3 2 9 398:439 8
8 Celje Pivovarna Lasko 14 3 1 10 380:416 7

Grupa D
Dunkerque HB - AaB Aalborg Handbold 21:26 (13:13)
Najwięcej bramek: dla Dunkierki - Jalleledine Touati 5, Baptiste Butto 4; dla Aalborga - Isaias Guardiola, Havard Tvedten - po 6, Niclas Barud, Morten Slundt - po 4.

Pick Szeged - HC Motor Zaporoże 27:26 (13:11)
Najwięcej bramek: dla Pick - Dean Bombac 6, Niko Mindegia 5, Ferenc Ilyes 4; dla Motoru - Olexandr Shevelv 8, Sergii Burka 6, Mykola Stetsyura 4.

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Dinamo Bukareszt 10 7 0 3 293:280 14
2 Orlen Wisła Płock 10 7 0 3 278:250 14
3 Elverum Handball 10 6 1 3 278:272 13
4 Abanca Ademar Leon 10 5 2 3 252:251 12
5 Riihimaeki Cocks 10 2 2 6 246:269 6
6 Wacker Thun 10 0 1 9 268:293 1
Źródło artykułu: