To nie był najlepszy mecz w wykonaniu biało-czerwonych, którzy w sezonie 2014/2015 po raz pierwszy zagrali przed własną publicznością. Mnożyły się nieudane akcje, czy straty piłek. Trzeba też powiedzieć, że Ostrovia zagrała bez kontuzjowanych graczy na kole, a na środku rozegrania zabrakło Mateusza Jedwabnego.
[ad=rectangle]
Na przyzwoitym poziomie w ostrowskim zespole zafunkcjonowała tylko gra na skrzydle, nieźle spisali się też bramkarze. W 48 minucie gospodarze prowadzili 28:22, ale przez nieudolną postawę na parkiecie rywale zdołali odrobić straty i doprowadzić do remisu 31:31.
- Po takim spotkaniu ciężko coś powiedzieć. Nie tworzyliśmy drużyny, pojedyncze indywidualności nic nie zdziałają na boisku. To kolejny mecz w którym rywale rzucają nam ponad 30 bramek. Musimy popracować nad obroną - powiedział Arkadiusz Galewski, gracz Ostrovii.
KPR Ostrovia Ostrów Wlkp. - AZS Zielona Góra 31:31 (19:16)
Ostrovia: Adamczyk, Tarko, Filipiak – Tomczak 8, Galewski 7, Bielec 4, Staniek 4, Bałwas 3, K.Dutkiewicz 3, Pernak 1, Śliwiński 1, Gajek, Stempniak, Klara, Kaczmarek, P.Dutkiewicz.
Karne: 2/2
Kary: 4 minuty
Bramki dla AZS-u: Orliński 6, Książkiewicz 5, Kociszewski 4, Nieradko 3, Pedryc 3, Gintowt 3, Zieniewicz 2, Karp 2, Matuszak 2, Jaskowski 1.
Karne: 0/0
Kary: 14 minut