Vistal Gdynia przed sezonem odmłodził kadrę. Początek sezonu pokazał, że pokerowe zagranie klubu z Trójmiasta przyniosło efekt. - Szczerze mówiąc, skład Vistalu od samego początku był dla mnie wielką niewiadomą. Jest to mieszanka młodości z doświadczeniem, a dla niektórych dziewczyn jest to debiut w PGNiG Superlidze. Brałam więc pod uwagę niepowodzenia. Jestem jednak bardzo zadowolony z początku sezonu i oby tak dalej - powiedziała Katarzyna Janiszewska.
[ad=rectangle]
Skrzydłowa klubu znad morza już wcześniej miała okazję zadebiutować w najwyższej klasie rozgrywkowej. Teraz ma okazję grać z wieloma swoimi rówieśniczkami. - Jeśli chodzi o mnie, to nie czuję się zawodniczką z większym stażem. Tak naprawdę dopiero w ubiegłym sezonie zaczęłam spędzać trochę czasu na parkiecie, więc moje doświadczenie - jeśli można tu mówić o jakimkolwiek doświadczeniu - jest bardzo małe. W drużynie znajduje się kilka dziewczyn, które mają ogromny staż w ekstraklasie i to one pomagają moim rówieśniczkom, ale także mi - powiedziała szczypiornistka Vistalu Gdynia.
Aktualny lider PGNiG Superligi kobiet w środę zagra kolejny mecz w lidze. Tym razem podopieczne Pawła Tetelewskiego zagrają na wyjeździe z KPR-em Ruch Chorzów. - Mecze z Ruchem nigdy nie były łatwe, szczególnie na wyjeździe. Wierzę jednak, że do Gdyni przywieziemy dwa punkty - skomentowała Janiszewska.
Młoda szczypiornistka coraz częściej dostaje szanse od Kima Rasmussena. Czy pojedzie w grudniu na mistrzostwa Europy? - Nigdy nie wiem jak odpowiedzieć na to pytanie. Na prawym skrzydle jest duża rywalizacja o miejsce na mistrzostwa Europy. Każdej z nas na pewno bardzo na tym zależy, jednak ostateczną decyzję podejmie trener, obserwując nas podczas międzynarodowych turniejów - zakończyła zawodniczka.