Imponująca inauguracja w Szczecinie - relacja z meczu SPR Pogoń Baltica Szczecin - KPR Ruch Chorzów

Od planowanego zwycięstwa rozpoczęły zmagania w nowym sezonie szczypiornistki SPR Pogoni Baltica Szczecin. Zawody w Grodzie Gryfa wyrównany przebieg miały tylko fragmentami w pierwszej połowie.

W przedmeczowej szesnastce w ekipie SPR Pogoni Baltica Szczecin nie brakowało kilku niespodzianek. Już wcześniej wiadomym było, że nie będą mogły zagrać Lucyna Wilamowska oraz Małgorzata Stasiak. Zabrakło również Katarzyny Sabały. Szansę debiutu otrzymała z kolei 18-letnia Małgorzata Jurczyk. Na nastolatki: Agnieszkę Drażyk, Natalię Doktorczyk czy też jej imienniczkę Krupę postawił również trener Marcin Księżyk.
[ad=rectangle]
W pierwszej minucie inauguracyjnego spotkania indywidualną akcją zakończoną celnym rzutem popisała się Agnieszka Piotrowska. Po błędzie szczecinianek w ataku ta sama zawodniczka podwyższyła wynik na 2:0 dla KPR-u Ruchu Chorzów. Gospodynie mimo dwuminutowego upomnienia dla Romany Fornalik potrafiły jednak najpierw doprowadzić do wyrównania po 3, a następnie wyjść na dwubramkowe prowadzenie (za sprawą kontry i rzutu Hanny Yashchuk). Od tego momentu inicjatywę zaczęła przejmować SPR Pogoń Baltica. Spory udział w tamtym fragmencie zawodów miała szczecińska bramkarka Sołomija Sziwierska.

Po pierwszym kwadransie wynik brzmiał 11:6 dla miejscowych. Bardzo szybko o swój drugi czas poprosił trener Księżyk. Minutowa przerwa przyniosła efekt w postaci dwóch bramek pod rząd. Gola nr 8 dołożyła Monika Migała. Widząc niemoc w poczynaniach swoich podopiecznych zareagować postanowił tym razem Struzik. Na parkiet za Katarzynę Duran wprowadził Aleksandrę Zimny. Na słowa uznania, pomiędzy 20. a 25 minutą, zasługiwała Katarzyna Sadowska. Miała ona spory udział w tym, że Ruch doszedł Pogoń na dwa oczka 14:12. Końcówka ponownie jednak należała do szczypiornistek grających w czerwono-czarnych strojach. Byłoby pewnie znacznie lepiej, gdyby nie kary indywidualne Agaty Cebuli i Patrycji Nogi. Te, swoimi faulami, "zmusiły" zespół gospodyń do gry w ataku 6:4 od początku drugiej połowy.

W poprzednim sezonie wyraźnie lepsze były szczecinianki. Tym razem było podobnie
W poprzednim sezonie wyraźnie lepsze były szczecinianki. Tym razem było podobnie

Po zmianie stron błyskawicznym trafieniem odpowiedziała Białorusinka Yashchuk. W kolejnej akcji została jednak ukarana "dwójką" i przez kilka sekund szczecinianki musiały sobie radzić w trzy zawodniczki. Co ciekawe, swojej przewagi przyjezdne nijak nie potrafiły wykorzystać. W 36. minucie spotkania role się odwróciły. Tym razem to Pogoń dysponowała dwoma szczypiornistkami więcej. Skorzystała z tego Cebula dając swojej drużynie już dwudziestą drugą bramkę (22:17 w 37. min.). Największe brawa od publiczności zbierała jednak kadrowiczka Yashchuk (7 celnych rzutów w 39. minucie zawodów), która wyprowadziła siódemkę z Grodu Gryfa na 24:17.

Uzyskana przewaga zdawała się wprowadzać w poczynaniach gospodyń trochę spokoju. Pogoń nie uniknęła co prawda błędów, ale one wpływu na przebieg widowiska nie miały żadnego. Spieszyć zaczęło się w końcu chorzowiankom. Ten, choć uzasadniony, okazał się być mało efektywny. Po kolejnych trafieniach w wykonaniu Królikowskiej i Yashchuk (29:20 w 48. min.) wynik został ostatecznie przesądzony. Ruch do przysłowiowego płaczu doprowadzała przy tym postawa drugiej bramkarki Adrianny Płaczek. Ostatecznie skończyło się prawdziwym pogromem śląskiej ekipy i to pomimo faktu, że końcówkę szczecinianki zagrały w już mocno odmłodzonym zestawieniu.

SPR Pogoń Baltica Szczecin - KPR Ruch Chorzów 35:24 (17:14)

Pogoń Baltica: Płaczek, Szywerska - Huczko 1, Stachowska 1, Cebula 6/5, Noga 1, Głowińska, Jurczyk 1, Królikowska 6, Zimny 3, Koprowska 1, Zawistowska, Kochaniak, Fornalik 3, Yashchuk 8, Duran 4.
Karne: 5/5
Kary: 12 min.

KPR Ruch: Montowska, Ciesiółka, Krupa - Pieniowska 4, Piotrkowska 3, Lesik 1, Migała 4, Krzymińska 1, Masłowska, Sucheta, Rodak, Sadowska 8/4, Belmas, Ważna 3/1.
Karne: 5/8
Kary: 10 min.

Kary: Pogoń Baltica - 12 min. (Fornalik, Noga, Cebula, Yashchuk - po 2 min., Zimny - 4 min.); Ruch - 10 min. (Sadowska, Krzymińska, Lesik - po 2 min., Ważna - 4 min.)

Sędziowie: Bąk, Ciesielski (obaj z Zielonej Góry)
Widzów: 750.

Komentarze (1)
Niebieski1951
3.09.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Belmas w ogóle grała? Miało być takie wzmocnienie, a zero bramek.