W Piotrkowie Trybunalskim w ramach 20. kolejki Orlen Superligi mężczyzn doszło do rywalizacji 12. zespołu z 4. Z uwagi na to, że oba zespoły w tabeli dzieli sporo, to goście przystąpili w roli faworyta.
Tymczasem patrząc na grę obu drużyn trudno było powiedzieć, by Ostrovia prezentowała się znacznie lepiej niż niżej notowani rywale. W dodatku nie brakowało momentów, w których to Piotrkowianin przewyższał przeciwnika.
Ostatecznie pierwsza połowa tej rywalizacji zakończyła się w kontakcie. Wszystko z uwagi na to, że gospodarze zwyciężyli nieznacznie, bo jedynie 19:18. Patrząc na emocjonujące 30 minut, podobnych można było oczekiwać po przerwie.
Kibice, którzy nastawili się na dalszą wyrównaną rywalizację, nie zawiedli się. W końcu spotkanie to nie zostało nawet rozstrzygnięte w regulaminowym czasie. Po 60. minutach gry na tablicy świetlnej widniał remis 34:34.
Wobec tego doszło do serii rzutów karnych. W nich więcej zimnej krwi zachowali faworyci. Ostrovia ostatecznie zwyciężyła 6:5, dzięki czemu zdobyła dwa punkty do ligowej tabeli. Niemniej jednak "oczko" dla Piotrkowianina, po takim meczu, jak najbardziej się należało. W końcu miejscowi niespodziewanie postawili się wyżej notowanemu rywalowi.
Orlen Superliga mężczyzn, 20. kolejka:
Piotrkowianin Piotrków Trybunalski - Rebud KPR Ostrovia Ostrów Wielkopolski 34:34, k. 5:6 (19:18)
Piotrkowianin: Chmurski, Kot - Wawrzyniak, Dróżdż 2, Szopa 4/1, Wadowski 1, Żyszkiewicz 4, Mastalerz 2, Surosz 1, Kowalski 6/4, Grzesik 3, Makowiejew 1, Jurczenia, Rutkowski 10.
Rzuty karne: 5/6.
Kary: 10 min.
Czerwona kartka: Jurczenia (bezpośrednia)
Ostrovia: Mestrić, Zimny - Rybarczyk, Adamski 8, Urbaniak 3, Kamyszek 3, Łyżwa 4, Marciniak, Misiejuk, Tomczak 1, Smolikau 4, Wychowaniec 2, Szpera 4, Gajek, Reznicky 5.
Rzuty karne: 4/5.
Kary: 14 min.
ZOBACZ WIDEO: Matka legendy była w szoku. Zamiast Siódmiaka widokówkę wysłał... kolega