ME 2014 do lat 18: Umiarkowany optymizm w polskich szeregach

W czwartek polscy juniorzy zainaugurują zmagania podczas ME do lat 18. Choć ich ostatnie sparingi wypadły przyzwoicie, to trener Rafał Kuptel zachowuje chłodną głowę i tonuje optymistyczne nastroje.

Biało-czerwoni w trakcie długich przygotowań do "polskich" mistrzostw rozegrali pokaźną liczbę gier sparingowych. Jeszcze w kwietniu drużyna trenera Rafała Kuptela zmierzyła się z rówieśnikami z Serbii, Węgier i Czech podczas turnieju w Dąbrowie Tarnowskiej, notując kolejno remis, porażkę i zwycięstwo.
[ad=rectangle]
Kolejnym etapem przygotowań był turniej w Lubece, gdzie nasi reprezentanci zostawili w pokonanym polu zawodników z Niemiec i Kataru, remisując jedynie z nieprzewidywalnymi Białorusinami. Po sukcesie za naszą zachodnią granicą przyszedł jednak słaby występ w Rosji, gdzie gracze Kuptela przegrali z gospodarzem i Egiptem, jedyne zwycięstwo odnosząc wyłącznie nad Kazachstanem.

Rewanż za srogą klęskę w Rosji (różnicą piętnastu bramek) nasi zawodnicy wzięli kilkanaście dni później, ogrywając Sbornę w Gdańsku 31:26 i 33:30. Trener Kuptel, mimo że zadowolony z tych wyników, nie chciał jednak zbytnio chwalić swoich graczy, przywołując słaby występ na turnieju w Rosji.

- Czy jestem optymistą? Ciężko powiedzieć, bo przecież między zwycięstwem nad Niemcami, a dwoma triumfami nad Rosją były też porażki, w tym ta bardzo dotkliwa, aż piętnastobramkowa z Rosjanami - zauważa Kuptel, dodając:

- Jeśli uwierzymy w swoje możliwości i zagramy w całym meczu na równym poziomie, to możemy powalczyć o dobry wynik. Z drugiej jednak strony nie można zapominać, że to pierwszy tak duży turniej dla tych chłopaków. Co więcej, gra przed własną publicznością, oprócz ogromnego wsparcia, oznacza też większą presję. Jestem ciekaw jak ci młodzi gracze poradzą sobie z tym.

Biało-czerwoni swoje mecze rozgrywać będą w Hali Sportowo-Widowiskowej w Gdyni. Ich pierwsze spotkanie z Niemcami zaplanowane zostało na czwartek, godz. 19:30. Wstęp na wszystkie meczem mistrzostw będzie darmowy.

Komentarze (0)