Ekipa Trzech Koron do rewanżowego starcia z Rumunią podeszła mocno skoncentrowana, mając w pamięci ubiegłotygodniową minimalną wygraną w mocno szczęśliwych okolicznościach. Poza tym wzmożona koncentracja reprezentacji Szwecji wynikała także z faktu, że w poprzednich kwalifikacjach do mistrzostw globu rozgrywanych w Hiszpanii - zlekceważenie niżej notowanej Czarnogóry kosztowało ich brak awansu. W bramce Skandynawów od pierwszych minut szalał bohater turnieju Final Four Ligi Mistrzów, Mattias Andersson, którego Rumunii w ciągu pierwszych trzydziestu minut zdołali pokonać raptem siedem razy.
[ad=rectangle]
W ofensywie prym wiódł z kolei duet skrzydłowych Niclas Ekberg - Fredrik Petersen (w całym meczu 13 trafień), dzielnie wspierany przez Jima Gottfridssona. W efekcie podopieczni duetu trenerskiego Staffan Olsson - Ola Lindgren już do przerwy prowadzili różnicą ośmiu trafień. Po zmianie stron gospodarze kontrolowali losy pojedynku, nie forsując zbytnio tempa. W szeregach Rumunów ponownie liderem był Valentin Ghionea (7/8), lecz świetna gra skrzydłowego Orlen Wisły Płock na niewiele się zdała. Czwarta drużyna globu z 2011 roku pewnie triumfowała 27:21 i wywalczyła przepustkę na przyszłoroczne MŚ w Katarze.
Z nawiązką straty z Czarnogóry sprzed tygodnia odrobiła Białoruś. W szeregach naszych wschodnich sąsiadów w mecz udanie weszli rozgrywający Siarhei Rutenka i Barys Pukhouski, raz za razem bombardując czarnogórską bramkę. Podopieczni Podopieczni Jurija Szewcowa owocnie współpracowali także z obrotowym Maximem Babichevem, a mocnym punktem zespołu był również prawoskrzydłowy Dzianis Rutenka, co zaowocowało okazałym siedmiobramkowym prowadzeniem po trzydziestu minutach rywalizacji.
W drugiej części białoruscy szczypiorniści poszli za ciosem i dwadzieścia minut przed końcem gospodarze prowadzili już jedenastoma trafieniami! W Mińsku zanosiło się na pogrom, lecz efektowna zaliczka uśpiła nieco Białorusinów. Chwilowy kryzys gospodarzy został jednak szybko zażegnany, a gracze Szewcowa Czarnogórcom pozwolili odrobić straty raptem w połowie, zwyciężając 30:24. Dla białoruskiej ekipy występ na czempionacie globu w Katarze będzie trzecią z rzędu mistrzowską imprezą.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Kapitalnie mecz w Velenje rozpoczęli Węgrzy po trafieniach Gabora Csaszara, Laszlo Nagy'a, Szabolcsa Zubaia i Gergely Harsany'ego prowadząc w piątej minucie już 4:1. W szeregach Madziarów w premierowej odsłonie pierwszoplanową postacią był ostatni z wymienionych zawodnikówł, a gdy na tablicy wyników w 20. minucie było 11:8, o czas poprosił Boris Denič. Przerwa na żądanie nie przyniosła spodziewanych rezultatów, bowiem czwarty zespół IO w Londynie do szatni zdołał utrzymać zaliczkę.
Sytuacja ekipy Lajosa Mocsaia przed decydującymi trzydziestoma minutami była bardzo korzystna - by nie powiedzieć komfortowa. Madziarzy mieli bowiem w dwumeczu już sześć bramek przewagi. Jak się okazała była ona niewystarczająca, a Węgrzy bilety do Kataru stracili... w ostatnich minutach! W ofensywie popłoch siał fantastycznie dysponowany Dragan Gajić (9/11), a grą czwartej drużyny globu 2013 roku świetnie dyrygował pod nieobecność zawieszonego przez EHF Urosa Zormana Sebastian Skube.
Bohaterem Słoweńców został jednak kto inny - był nim Gorazd Skof, w drugiej połowie notując 9 skutecznych interwencji- zwłaszcza w newralgicznych momentacah pojedynku. Jeszcze pięć minut przed końcem było bowiem 28:26 i bilety lotnicze mogli rezerwować Madziarzy, ale końcówka w wykonaniu Słowenii była koncertowa i to ona w przyszłym roku wystąpi w Katarze.
Jeszcze w większą dramaturgię i ogrom zwrotów akcji obfitowało starcie Islandii z Bośnią i Hercegowiną. Faworytami byli gracze z Wyspy Gejzerów, którzy przed tygodniem ulegli sensacyjnie ekipie z Bałkanów, ale raptem jedną bramką. Kibice zgromadzeni w hali w Rejkiawiku przecierali oczy ze zdumienia, bowiem w pierwszej połowie na parkiecie niepodzielnie rządzili podopieczni Dragana Markovicia.
Islandczycy nie mieli pomysłu na sforsowanie defensywy gości, a gdy sztuka ta im się udała, na drodze stawał świetnie spisujący się miedzy słupkami Benjamin Burić. Do przerwy wynik na 15:10 ustalił rzutem z drugiej linii Nikola Prce i sensacja wisiała w powietrzu... Ekipa z Bałkanów po zmianie stron szła za ciosem i w 35. minucie po trafieniu z koła Muhameda Toromanovicia prowadziła już 18:12!
Dość nieoczekiwanie gra Bośniaków w ataku pozycyjnym kompletnie się posypała, lecz wpływ na taki obrót spraw miała zmiana systemu obrony Islandczyków. Kryzys gości bezlitośnie wykorzystali gracze Arona Kristjanssona, rozpoczynając szalony pościg. Kontaktową bramkę ze skrzydła na 21:22 kwadrans przed końcową syreną zdobył nowy nabytek FC Barcelony, Gudjon Valur Sigurdsson, a 120 sekund później po kolejnym jego trafieniu wicemistrzowie olimpijscy z Pekinu wyszli już na prowadzenie.
Minutę przed końcem Islandczycy doprowadzili do remisu 29:29. Decydujący cios mogli zadać Bośniacy, lecz pogubili się w ataku pozycyjnym. Jakby tego było mało karę dwóch minut otrzymał Alen Ovcina, który sfaulował jednego z Islandczyków, uniemożliwiając wyprowadzenie kontrataku - do końca spotkania pozostawało wówczas 17 sekund.
Piąty zespół styczniowych ME w Danii miał "piłkę meczową", lecz Alexander Petersson niedokładnie podał do Thorira Olafssona i historyczny awans Bośni i Heregowiny na
imprezę mistrzowskiej rangi stał się faktem! Islandia tym samym będzie kolejnym wielkim nieobecnym po Serbach, Niemcach i Węgrach, których zabraknie na przyszłorocznych MŚ.
Eliminacje do MŚ 2015 zwieńczyła konfrontacja Macedonii z Grecją. Macedończycy błyskawicznie rozwiali wątpliwości, który z zespołów w przyszłym roku zagra na czempionacie globu. Grecką bramkę niemiłosiernie bombardował Kiril Lazarov, a gracze Ivicy Obrvana już do przerwy schodzili z okazałym prowadzeniem - 19:9, by ostatecznie zwyciężyć 35:23.
Losowanie grup odbędzie się 20 lipca w Doha.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Wyniki rewanżowych niedzielnych meczów eliminacji do MŚ 2015:
Szwecja - Rumunia 27:21 (15:7)
Najwięcej bramek: dla Szwecji - Niclas Ekberg 8, Fredrik Peterssen, Jim Gottfridsson - po 5; dla Rumunii - Valentin Ghionea 7, Marius Sadoveac, Alexandru Csepreghi - po 4.
Pierwszy mecz: 25:24 W dwumeczu: 52:45 Awans: Szwecja
Białoruś - Czarnogóra 30:24 (16:9)
Najwięcej bramek: dla Białorusi - Dzianis Rutenka, Barys Pukhouski - po 7, Maxim Babichev 5; dla Czarnogóry - Fahrudin Melić 7, Vasko Sevaljević 4.
Pierwszy mecz: 27:28 W dwumeczu: 57:52 Awans: Białoruś
Słowenia - Węgry 32:26 (13:16)
Najwięcej bramek: dla Słowenii - Dragan Gajić 9, Sebastian Skube 5, Jure Natek 4; dla Węgier - Laszlo Nagy 6, Gergely Harsanyi, Gergo Ivancsik - po 4.
Pierwszy mecz: 22:25 W dwumeczu: 54:51 Awans: Słowenia
Islandia - Bośnia i Hercegowina 29:29 (10:15)
Najwięcej bramek: dla Islandii - Gudjon Valur Sigurdsson 8, Alexander Petersson, Snorri Gudjonsson - po 6; dla BiH - Nikola Prce 7, Ivan Karacić 6, Faruk Vrazalić 4.
Pierwszy mecz: 32:33 W dwumeczu: 61:62 Awans: Bośnia i Hercegowina
Macedonia - Grecja 35:23 (19:9)
Najwięcej bramek: dla Macedonii - Kiril Lazarov 10, Dejan Manaskov, Nemanja Pribak, Goce Georgievski - po 4; dla Grecji - Christo Tsatso 5, Dimitrios Tziras 4.
Pierwszy mecz: 27:25 W dwumeczu: 62:48 Awans: Macedonia
Pierwszym, który wiadomo już, że przyjedzie na testy do Puław w połowie lipca będzie chorwacki obrotowy Petar Topic.
Chorwat ma 23 lata, 204 cm wzrostu i reprezentuje barwy uczestnika Ligi Mistrzów Metalurga Skopje. Dwóch kolejnych zawodników - którzy zagrają na pozycjach rozgrywających ma przyjechać razem z nowym szkoleniowcem Azotów Draganem Markovicem.
Najprawdopodobniej będą to dwaj reprezentanci Bośni i Hercegowiny. Czytaj całość