W pierwszym spotkaniu półfinałowym między obiema drużynami kielczanie zagrali bardzo dobrą pierwszą połowę, z kolei puławianie lepiej zaprezentowali się w drugiej części meczu. Szkoleniowiec Azotów, Bogdan Kowalczyk po zakończeniu pojedynku mówił jednak, że jego podopieczni są bardzo zmęczeni. Nic w tym dziwnego, w ostatnich tygodniach grali niemal bez przerw na trzech frontach - w Pucharze Polski, w ćwierćfinale play-off o mistrzostwo kraju oraz w Challenge Cup.
Mimo zmęczenie zawodnicy z Powiśla zaprezentowali się zdecydowanie lepiej niż w pierwszym spotkaniu przeciwko żółto-biało-niebieskim. Nie zniechęcili się początkowo wysokim prowadzeniem gospodarzy, doprowadzili do remisu i przez chwilę udało im się dotrzymać kroku kielczanom.
[ad=rectangle]
Początek meczu nie zwiastował wielkich emocji, w szeregach siódemki z Kielc świetnie spisywał się Karol Bielecki, który po zaledwie jedenastu minutach gry miał na swoim koncie sześć z ośmiu bramek swojej drużyny. Zawodnicy z Puław szybko jednak zaczęli gonić gospodarzy, na co zareagował Talant Dujszebajew prosząc o czas. Po trzydziestu minutach gry kielczanie prowadzili 14:12.
Początek drugiej części spotkania był wyrównany. Lepiej jednak radzili sobie puławianie, którzy doprowadzili do remisu, a nawet zdołali wyjść na prowadzenie. Nie wystarczyło im jednak sił by wytrzymać szybkie tempo gospodarzy. Ostatnie dwadzieścia minut spotkania zdecydowanie należało do żółto-biało-niebieskich, którzy zakończyli spotkanie 11-bramkowym prowadzeniem.
W rywalizacji do trzech zwycięstw zespół Vive Targów Kielce prowadzi 2:0. Trzecie spotkanie odbędzie się w sobotę, 10 maja o godzinie 18. Prawdopodobnie mecz zostanie rozegrany w lubelskiej hali "Globus".
Vive Targi Kielce - KS Azoty Puławy 33:22 (14:12)
Vive Targi: Szmal, Losert - Grabarczyk, Tkaczyk 5, Olafsson 5, Chrapkowski 1, Aguinagalde 4, Bielecki 9, Jachlewski 3, Strlek 2, Lijewski 2, Buntić, Musa, Zorman, Rosiński 1, Cupić 1.
Kary: 6 minut
Azoty: Bogdanov - Ćwikliński, Tylutki, Łyżwa 3, Kus, Skrabania, Tarabochia 6, Przybylski 2, Grzelak 2, Masłowski 2, Krajewski 4, Sobol 3.
Kary: 2 minuty
Sędziowali: Sebastian Pelc (Rzeszów), Jakub Pretzlaf (Rzeszów).
W sobotę i niedzielę na Globusie gra Montex. Nie było jak zagrać w Lublinie.