Final Four PP - Piotr Chrapkowski: Dla Azotów zwycięstwo z Vive to coś niesamowitego

Szczypiorniści Vive Targów Kielce w półfinale Pucharu Polski zmierzą się z Azotami Puławy. - Na pewno będą walczyć od pierwszej do ostatniej minuty - uważa [tag=15984]Piotr Chrapkowski[/tag].

Po emocjach związanych z występami reprezentacji Polski przyszedł czas na walkę o Puchar Polski. Zdobytego przed rokiem trofeum bronić będą szczypiorniści Vive Targów Kielce. Podopieczni Talanta Dujszebajewa także w tym sezonie są faworytem do tryumfu w rozgrywkach. - Od tego tygodnia rozpoczynamy treningi, przygotowania do turnieju i skupiamy się na najbliższych przeciwnikach w Final Four - powiedział Piotr Chrapkowski w rozmowie z portalem Sportowefakty.pl.

Skład uczestników Final Four jest identyczny jak przed rokiem. O Puchar Polski powalczą Vive Targi Kielce, Orlen Wisła Płock, Azoty Puławy oraz Chrobry Głogów. W ubiegłym sezonie spotkania półfinałowe okazały się formalnością, faworyci odnieśli efektowne zwycięstwa. Czy w tym roku będzie podobnie i kielczanie mogą liczyć na łatwą przeprawę w starciu z Azotami Puławy?

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

- Myślę, że nie będzie odpuszczania. Dla nich zwycięstwo z Vive to było by coś niesamowitego i na pewno będą walczyć od pierwszej do ostatniej minuty, a my musimy zagrać dobrze, aby od początku meczu narzucić rywalowi swoje warunki - uważa rozgrywający Vive Targów Kielce.

Tego sezonu kielczanie z pewnością nie zaliczą do udanych. Dla tego zespołu sukcesem był awans do Final Four Ligi Mistrzów. Po odpadnięciu z elitarnych rozgrywek kielczanie będą rywalizować o trofea tylko na krajowym podwórku. Vive zamierza sezon zakończyć dubletem. - To jest nasz cel i do tego będziemy dążyć, by puchar i mistrzostwo trafiły do Kielc - zakończył Piotr Chrapkowski.

Komentarze (3)
avatar
kibicPUL
9.04.2014
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Jestem z Puław ale zaznaczyłem, ze nie nawiążemy równej walki. Niestety. Ale nie z Kowalczykiem na ławce trenerskiej i takim podejściem do meczu jakie prezentują nasi zawodnicy. Choć może miło Czytaj całość