Pomimo krótszej ławki faworyt nie zawiódł - relacja z meczu Nielba Wągrowiec - MKS Poznań

Nie było niespodzianki w wągrowieckiej hali Ośrodka Sportu i Rekreacji. W sobotnich derbach Wielkopolski Nielba pewnie pokonała na swoim terenie MKS Poznań 36:19 (18:10).

Oba zespoły przystąpiły do meczu osłabione. W szeregach poznańskiego MKS-u zabrakło dwóch borykających się z kontuzjami doświadczonych graczy: Rafała Niedzielskiego i Michała Kasperczaka. Z kolei nielbiści musieli radzić sobie na parkiecie bez czwórki swoich zawodników.
 
Zbigniew Markuszewski - szkoleniowiec Nielby Wągrowiec wystawił do gry zaledwie 12. graczy. Dawid Pietrzkiewicz oraz Dawid Matłoka jeszcze nie uporali się ze swoimi kontuzjami. Uraz palca, podczas przygotowań do meczu, przytrafił się rozgrywającemu Krzysztofowi Pawlaczykowi. Lekkie problemy przeciążeniowe związane ze ścięgnem Achillesa dopadły natomiast skrzydłowego Bartosza Biniewskiego.

Pomimo okrojenia kadry kontuzjami kilku zawodników oraz niedawnym odejściem dwóch graczy: Sebastiana Rumniaka oraz Michała Obiały, nielbiści wysoko pokonali szczypiornistów MKS Poznań. Początek starcia nie zapowiadał wiceliderowi tabeli - zdecydowanemu faworytowi sobotniego widowiska, łatwej przeprawy.

W pierwszym fragmencie poznaniacy zaskoczyli wągrowczan. Obrona nielbistów nie była szczelna w każdym punkcie, dzięki czemu przyjezdni zbyt łatwo wychodzili na pozycję i zdobywali kolejne bramki. Gościom przez pierwsze 20 minut udało się nawiązać równorzędną walkę i kilka razy wyjść na prowadzenie.

Bardzo dobrze radził sobie w bramce przyjezdnych Bartosz Badowski, który często wychodził obronną ręką z sytuacji sam na sam. W pierwszym kwadransie w ataku gości wyróżnił się Maciej Tokaj. W ekipie gospodarzy dynamiczne rajdy pokazał Mateusz Pacała.

W 18. minucie na tablicy wyników było 9:8 dla Nielby Wągrowiec. Od tego momentu inicjatywę przejęli całkowicie miejscowi. Żółto-czarni bardzo mocno zacieśnili swoją defensywę i po częstych błędach rywala wyprowadzali kontrataki. Pierwsza połowa zakończyła się zdecydowanym zwycięstwem gospodarzy 18:10.

W drugiej połowie wągrowieccy szczypiorniści powiększyli jeszcze swoją przewagę. Po raz kolejny najskuteczniejszym w ekipie miejscowego MKS-u był Michał Tórz. Jak zwykle, świetnie wtórował mu Mindaugas Tarcijonas. Michał Krawczyk, oprócz zaangażowania sił w defensywę, ponownie zabłysnął perfekcyjną postawą podczas wykonywania rzutów karnych. Rozgrywający pomyślnie zakończył wszystkie cztery próby z linii siedmiu metrów. W tym elemencie nie mylili się też szczypiorniści MKS-u Poznań: Maciej Tokaj, a potem Jakub Pochopień.

Z pozytywnej strony zaprezentowały się w sobotnim spotkaniu wszystkie formacje Nielby. Po słabszym początku osłabieni kadrowo nielbiści rozkręcili się, całkowicie narzucając rywalowi swój styl gry. Pojedynek nie był porywającym widowiskiem. Dał jednak możliwość zaprezentowania swoich umiejętności wszystkim graczom drużyny miejscowej, w tym i młodszym, mniej ogranym zawodnikom.

Nielba Wągrowiec - MKS Poznań 36:19 (18:10)

Nielba: Konczewski, Marciniak - Tórz 7, Tarcijonas 6, Krawczyk 5/4, Oliferchuk 3, Pacała 3, Świerad 3, Białaszek 3, Widziński 3, Smoliński 2, Skrzypczak 1.
Kary: 4 minuty
Karne: 4/4

MKS: Zarzycki, Badowski, Sobota - Pochopień 4/3, Tokaj 3/2, Bartłomiejczyk 3, Kasperczak J. 3, Przedpełski 2, Nawrocki 1, Szczukocki 1, Niedzielak 1, Jarosz 1, Kaczmarek, Leder, Perri, Cegła.
Kary: 4 minuty
Karne: 5/5
 
Kary: Nielba - 4 min. (Oliferchuk, Świerad - po 2 min.); MKS - 4 min. (Nawrocki, Szczukocki - po 2 min.)

Sędziowali: Marciniak - Radziszewski (Wolsztyn)
Widzów: 350

Źródło artykułu: