Środkowy rozgrywający zespołu Rafała Kuptela zmaga się z urazem mięśniowym już od ponad trzech tygodni. W 2014 roku Pilitowski wystąpił jedynie w jednym meczu ligowym, kiedy tuż po przerwie reprezentacyjnej piotrkowianie pokonali na własnym parkiecie Zagłębie Lubin. W następnych spotkaniach 23-letni rozgrywający już nie zagrał, a Piotrkowianin zanotował porażki kolejno z Orlen Wisłą Płock, Gaz-System Pogonią Szczecin i PGE Stalą Mielec.
Przed meczem z rywalem ze Szczecina trener Kuptel mówił, że lider drugiej linii jego zespołu być może powróci do gry na zaplanowane na 2 marca starcie z KPR-em Legionowo. Niestety, niewiele wskazuje na to, by Pilitowski zagrał przeciwko beniaminkowi PGNiG Superligi.
- Maciek jeszcze nie trenuje, choć w tym tygodnia ma już spróbować włączyć się do zajęć - zdradza Wojciech Trojanowski. Skrzydłowy Piotrkowianina wyraża jednak nadzieję, że "Pilot" w niedzielę wybiegnie na parkiet. - Możliwe że na mecz będzie gotowy, mam taką nadzieję, ciężko jednak powiedzieć co będzie - dodaje.
Starcie Piotrkowianina z KPR-em będzie miało niezwykle ważne znaczenie dla układu dolnych rejonów tabeli. Obie ekipy zamykają bowiem zestawienie Superligi, zwycięzca bezpośredniego starcia wykona jeden krok w kierunku utrzymania.