Puławianie żądni rewanżu na Chrobrym

Po domowej porażce w pierwszej rundzie rozgrywek, KS Azoty Puławy chcą wziąć rewanż w rywalizacji z SPR Chrobrym Głogów. Podopieczni Bogdana Kowalczyka liczą na trium na Dolnym Śląsku.

Puławianie do Głogowa zawitają praktycznie prosto z Turcji, gdzie w miniony weekend mierzyli się w meczu 1/8 finału Challenge Cup z Niluferem Belediyespor. Zespół Bogdana Kowalczyka do kraju powrócił z siedmiobramkową zaliczką i przed rewanżowym spotkaniem w Puławach może być już praktycznie pewny awansu do ćwierćfinału. Dla kibiców i samego sztabu Azotów najistotniejsze było jednak to, że do gry powrócili Maciej Stęczniewski i Jan Sobol.

- Wszyscy są w pełni zdrowia. Jakieś drobne urazy się pojawiają, ale to naturalne. Do Głogowa jedziemy w najsilniejszym zestawieniu, jesteśmy pozytywnie nastawieni - mówi Adam Babicz. Rozgrywający puławian przyznaje, że na Dolny Śląsk Azoty wybrały się z planem wywalczenia dwóch punktów. - Mam nadzieję, że postawimy im twarde warunki do przejścia w obronie, wyprowadzimy z tego kontry i dzięki temu rozstrzygniemy spotkanie na swoją korzyść. U siebie nie uratowaliśmy nawet remisu, dlatego w Głogowie chcemy zrewanżować się za porażkę - dodaje.

Wspomniane przez Babicza spotkanie pierwszej rundy dostarczyło ogromnych emocji. W końcówce rywalizacji jednobramkową przewagę wypracowali sobie głogowianie, lecz Azoty już po końcowej syrenie mogły jeszcze doprowadzić do wyrównania. Puławianie nie wykorzystali jednak rzutu karnego, przez co dwa punkty pojechały do Głogowa. Teraz chcą zrewanżować się za nieznaczną porażkę u siebie.

- Mamy świadomość, że Chrobry jest na fali, piętnastoma bramkami ograł przecież ostatnio MMTS. Zobaczymy jednak jak zaprezentują się w starciu z nami, mecz meczowi nie jest równy - kończy Babicz. Początek spotkania w Głogowie o godz. 18:00.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: