W teorii sprawa wydaje się być prosta. Każdy inny wynik, niż zwycięstwo zespołu z północy Polski będzie sporą niespodzianką. Naszpikowany reprezentantkami Polski Vistal jest wiceliderem rozgrywek i walczy o nieco inne cele, niż Olimpia-Beskid. - Uważam jednak, że moje zawodniczki są bardzo dobrze przygotowane. Pozostaje jedynie kwestia mentalnego podejścia. Wiara we własne możliwości, odwaga w podejmowaniu decyzji i solidna praca w ataku, jak i w defensywie mogą sprawić, że nie będzie to mecz do jednej bramki. Po cichu liczę na niespodziankę. Spodziewam się zaciętej walki na parkiecie - powiedziała Lucyna Zygmunt.
Początek 2014 roku będzie dla Olimpii-Beskidu pełen wrażeń. W styczniu i w pierwszej połowie lutego drużyna z Małopolski zmierzy się z wszystkimi czterema drużynami, które wyprzedzają ją w tabeli, a do tego pięciokrotnie zagra na wyjeździe. Po powrocie z Gdyni "Góralki" czekają podróże do Lubina, Szczecina, Elbląga i Lublina. W międzyczasie piąta drużyna Superligi będzie gościć Energę AZS Koszalin, KPR Jelenia Góra i KGHM Metraco Zagłębie Lubin (mecz Pucharu Polski). - Nie będzie czasu na solidne trenowanie. Praktycznie cały czas będziemy w podróży, ale mam nadzieję, że dziewczyny to dobrze zniosą i w każdym meczu podejmą walkę, a to co ćwiczyłyśmy na treningach i podczas gier kontrolnych będzie procentowało. Przygotowałyśmy kilka nowych rozwiązań taktycznych - zakończyła trenerka ekipy z Nowego Sącza.
[b]
Jesteśmy na Facebooku! Dołącz do nas!
[/b]