PGE Stal Mielec wygrzebała się z dołu tabeli

Szczypiorniści PGE Stali Mielec mają za sobą udany finał rundy jesiennej. Na przerwę świąteczną podopieczni Pawła Nocha mogli wybrać się w bardzo dobrych nastrojach.

Jeszcze miesiąc temu sytuacja Czeczeńców była alarmująca. Mielczanie mieli na swoim koncie skromne siedem punktów oraz perspektywę trudnych starć z Azotami Puławy, KPR-em Legionowo oraz MMTS-em Kwidzyn. W przypadku nieudanej końcówki rundy PGE Stal mogła na dobre osiąść w dolnych rejonach ligowej tabeli. Graczom Nocha skutecznie udało się jednak odbić i na mecie roku do piątego Górnika Zabrze tracą już tylko punkt.

Udany finisz mielczanie rozpoczęli od domowego remisu z puławianami. - Wiedzieliśmy, że czekają nas trudne zawody. W przerwie wydawało się, że odniesiemy pewne zwycięstwo, po zakończeniu drugiej połowy mieliśmy jednak prawo, by cieszyć się z remisu. Niedosyt jednak pozostał - relacjonuje w rozmowie ze SportoweFakty.pl Noch.

Dwa pozostałe jesienne starcia kończyły się zwycięstwami PGE Stali. - W Legionowie nie rozegraliśmy dobrego meczu, ale ostatecznie udało nam się zabrać do Mielca dwa punkty. Z MMTS-em zaprezentowaliśmy się już zdecydowanie lepiej - nie kryje zadowolenia szkoleniowiec Czeczeńców.

Jesteś fanem szczypiorniaka? Piłka ręczna na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Kliknij i polub nas!

Teraz mielczanie mogą z optymizmem spoglądać w górę ligowej tabeli. - Na pewno punkty stracone na początku sezonu ciągle będą nam komplikować sprawę. Okazuje się jednak, że liga jest na tyle wyrównana i jest w niej tak dużo zaskakujących wyników, że nawet kiepski start rundy jesiennej nie skazał nas na dolne rejony tabeli - cieszy się Noch. W tym momencie jego drużynie bliżej do miejsca czwartego, aniżeli strefy spadkowej. Lepszego prezentu jeszcze miesiąc temu kibice PGE Stali nie mogli sobie wymarzyć.

Komentarze (0)