Wybrzeże Gdańsk przegrało z Polskim Cukrem-Pomezanią Malbork w Pucharze Polski, jednak ta porażka może wpłynąć pozytywnie na drużynę w kontekście kolejnych ważnych spotkań ligowych. - Na pewno wpłynie to na nas motywująco. Załatwiliśmy sobie bardzo mocny mecz z Pomezanią w lidze. Malborczycy wyjdą naładowani i będą wierzyć w to, że mogą z nami wygrać. W środę nie mogliśmy skorzystać z pomocy kilku kolegów ze względu na mniejsze lub większe problemy zdrowotne. Do tego Łukasz Rogulski wyjechał na zgrupowanie. Pogubiliśmy się i zabrakło nam konsekwencji w ataku i w obronie. Zakończyło się tak, jak zakończyło i ciężko przełknąć gorycz porażki po tak długiej passie zwycięstw. Szkoda, że tak zakończył się mecz - powiedział Dawid Nilsson, kapitan Wybrzeża.
Doświadczony rozgrywający zdobył siedem bramek, grając tylko do około 40 minuty. - Coś tam rzuciłem, ale nie chodzi o to. To jest gra zespołowa, a czy rzucę dwie, czy dziesięć bramek nie robi różnicy. Nie udało nam się wygrać i nie mogę być absolutnie zadowolony - powiedział Nilsson, który nie ma żadnych zastrzeżeń do gry bramkarzy. - Zawiodła gra w obronie, w której zagraliśmy za mało agresywnie, a w ataku nie byliśmy konsekwentni. Nasi bramkarze pomagali jak tylko mogli, ale to nie wystarczyło - dodał były mistrz Polski w barwach Wybrzeża.
Od porażki z Polskim Cukrem-Pomezanią, do kolejnego meczu ligowego gdańszczanie mają dziesięć dni przerwy. Później zagrają na trudnym terenie w Elblągu. - Dziesięć dni to z jednej strony dużo, a z drugiej mało. Mamy nad czym myśleć i nad czym pracować, aby jak najlepiej przygotować się do meczu w Elblągu kondycyjnie i psychicznie. Musimy się szybko otrząsnąć z porażki. Jeżeli utrzymuje się przewaga 2-3 bramek i w końcówce popełniamy kilka prostych błędów, daje to do myślenia. Pozostaje pytanie co zawiodło. Czy chłopcy z Malborka wykorzystali swoje doświadczenie, czy nie wytrzymaliśmy zdrowotnie. Musimy wyjść na kolejny mecz w stu procentach skoncentrowani i wygrywać mecze ligowe - stwierdził Dawid Nilsson.
Rozgrywający Wybrzeża uważa, że w piłce ręcznej nie można dzielić spotkań na ważniejsze i mniej ważne. - Tu chodzi o to, żeby nauczyć się wygrywać wszystkie mecze. Nieważne czy to jest Puchar Polski, sparing, czy liga. Do każdego spotkania musimy podchodzić tak samo. Tu nie ma taryfy ulgowej! Trzeba wyjść i dać z siebie wszystko. Mamy kilka dni delikatnego roztrenowania, część chłopaków jedzie do domów i może to zaważyło o psychice w ostatnich minutach - zakończył Nilsson.