22-letni Syprzak zadebiutował w seniorskiej reprezentacji w w listopadzie 2011 roku podczas turnieju o Puchar Gdyni. W ciągu dwóch lat występów kołowy Orlen Wisły Płock wziął udział m.in. w Mistrzostwach Europy 2012 w Serbii i Mistrzostwach Świata 2013 w Hiszpanii, za każdym razem pełniąc jednak wyłącznie rolę zmiennika Bartosza Jureckiego. Teraz, gdy obrotowego SC Magdeburga dopadły kłopoty zdrowotne, na barki Syprzaka spadło spore brzemię zastąpienia żywej legendy polskiego koła i jednocześnie ogromna szansa udowodnienia swojej przydatności w kadrze.
- Nadszedł jego czas. Myślę że Kamil na ten moment czekał, bo chyba co naturalne marzył o tym, by być pierwszym kołowym kadry. Kiedyś trzeba zacząć, musi wreszcie nastąpić jego poważny sprawdzian - stwierdza Wojciech Nowiński, w przeszłości trener reprezentacji juniorów, w której prowadził właśnie Syprzaka. Pod jego wodzą "Sypa" trafił nawet do Drużyny Gwiazd mistrzostw Europy w Göteborgu.
Wyjść z cienia Jureckiego, który w ostatnich latach był ostoją drużyny narodowej będzie młodemu obrotowemu niezwykle ciężko. 22-letni zawodnik Wisły całkowitym nowicjuszem już jednak nie jest, na co zwraca uwagę były kołowy polskiej reprezentacji Artur Siódmiak: - Nabrał już trochę doświadczenia grając choćby teraz w Lidze Mistrzów, a tych meczów dla reprezentacji też już rozegrał całkiem sporo. Będzie musiał po prostu dać sobie radę, oby tylko zdrowie mu dopisało.
Obaj kołowi to zawodnicy o zupełnie odmiennej charakterystyce gry. Z Syprzakiem w składzie oczekiwać możemy zdecydowanie więcej podań górą. - Bartek poza tym że jest starszy, ma ogromne doświadczenie i gra w Bundeslidze, to też inaczej zachowuje się na kole. Nie ma takich warunków fizycznych, dużo biega, zasłania, także gra z Kamilem i Bartkiem jest różna. Na plus Kamila działa to, że ma wspaniałe warunki fizyczne i można tutaj grać z nim bardzo dużo górą - charakteryzuje obu obrotowych Siódmiak.
Nowiński natomiast podkreśla, że kłopoty młodemu kołowemu sprawić może jedynie gra w obronie. O jego poczynania w ofensywie jest spokojny. - Problemem Kamila nie jest to co będzie się działo w ataku pozycyjnym, bo tam warunki fizyczne i doświadczenie które już ma z pewnością mu pomogą. Problemem będzie gra w defensywie, co wszyscy wiemy nie jest jego mocną stroną. Grając w centralnym sektorze na takim poważnym turnieju będzie miał na przeciwko siebie bardzo dobrych środkowych rozgrywających. W ostatnim czasie zrobił w tym elemencie spore postępy, ale zobaczymy jak sobie poradzi na takim turnieju - stwierdza ekspert telewizyjny.
A jak Waszym zdaniem poradzi sobie podczas turnieju w Niemczech obrotowy Wisły? Czy podoła zadaniu i spełni pokładane w nim nadzieje?