Trudne chwile Uniwersytetu Warszawskiego

- Mam nadzieję, że już niebawem się przełamiemy - mówi trener AZS UW Warszawa, Robert Bliszczyk. Jego zespół po siedmiu kolejkach ma na swoim koncie dwa punkty.

Młody szkoleniowiec stery zespołu - wspólnie z doświadczonym Sławomirem Monikowskim - przejął latem, zastępując na trenerskiej ławce Witolda Rzepkę oraz Roberta Lisa. Do zmian doszło także w kadrze zespołu, która została odmłodzona i poszerzona, co miało zapewnić warszawiakom nie tylko spokojny ligowy byt, ale nawet miejsce w środku tabeli.

Początek sezonu gracze z Banacha mieli nad wyraz ciężki. Los już na starcie skazał stołeczny zespół na serię meczów wyjazdowych, a w ciągu pierwszych sześciu kolejek do Warszawy zawitały jedynie będące faworytem całych rozgrywek Nielba Wągrowiec oraz Wybrzeże Gdańsk. W ciągu pierwszego ligowego miesiąca AZS UW pokonał tylko Kar-Do Spójnię Gdynia, a kolejne punkty miały wpaść na konto zespołu Bliszczyka i Monikowskiego w minioną sobotę, MKS-u Poznań na własnym parkiecie Akademicy pokonać jednak nie zdołali.

- Nie ma się co tłumaczyć. Jest jak jest. Poznaniacy byli przeciwnikiem w naszym zasięgu, podejmowaliśmy już przecież rękawicę w starciach z dużo mocniejszymi rywalami. A teraz? Może mamy pewien problem z tym syndromem porażki. Mam jednak nadzieję, że już niebawem się przełamiemy, bo jesteśmy zespołem, który nie powinien znajdować się w takim miejscu, w jakim jest obecnie - podkreśla Bliszczyk w rozmowie ze SportoweFakty.pl.

Stołeczny zespół dysponuje składem młodym, choć duża część zawodników już teraz może pochwalić się całkiem niezłym pierwszoligowym doświadczeniem. Akademicy potrzebują jednak sukcesu, który ich napędzi i doda sił do dalszej pracy.

Za nieco ponad tydzień warszawiaków czeka trudny wyjazd do Leszna. - To ciężki teren. Arot jest jednym z faworytów ligi, choć może nie tak dużym, jak Wybrzeże czy Nielba. Później czeka nas domowe spotkanie z drużyną z Bydgoszczy. Musimy wygrać. Gdyby i ono się nie ułożyło, to będziemy musieli się zastanowić, czy ta gra w pierwszej lidze ma sens... - podsumowuje Bliszczyk.

Źródło artykułu: