Doświadczony szkoleniowiec już na wstępie - wzorem większości kolegów po fachu - przyznaje, że zawsze był przeciwnikiem systemu play-off. - Jest on po prostu niesprawiedliwy, bo ważny powinien być każdy mecz - nie kryje Kowalczyk w rozmowie ze SportoweFakty.pl. - W obecnej sytuacji można przegrać kilka kolejek i zająć ósme miejsce po fazie zasadniczej, by później zostać mistrzem Polski mając dwanaście czy czternaście punktów straty do lidera. - argumentuje.
Kowalczyk jest zwolennikiem powrotu do "szóstek". - To był niezły system, kiedy po fazie zasadniczej liga dzieliła się na dwie części i górna połówka tabeli grała między sobą o mistrzostwo i puchary, a dolna walczyła o utrzymanie. To było rozwiązanie optymalne, bo od początku sezonu każdy mecz był istotny - nie ma wątpliwości nasz rozmówca.
- Play-off wspiera dwie drużyny, które rywalizują o mistrzostwo Polski. Mogą one między sobą w finale rozegrać aż pięć spotkań i podreperować finanse oraz popularyzować dyscyplinę w swoich miastach. Tymczasem drużyny walczące o miejsca pięć-sześć czy siedem-osiem nie zawsze traktują te spotkania w sposób właściwy, a ich starcia często odbiegają od poziomu, jakiego należałoby oczekiwać - wyjaśnia Kowalczyk.
System rozgrywek należy zmienić, liczbę drużyn występujących w najwyższej klasie rozgrywkowej były selekcjoner reprezentacji Polski modyfikować jednak nie chce. - Obecny wariant jest optymalny. Zmniejszenie ligi byłoby niekorzystne, bo wówczas mniejsza liczba sponsorów wysokiej klasy byłaby zaangażowania w naszą dyscyplinę. Poza tym zawsze jest lepiej mieć więcej zawodników grających w ekstraklasie. Nie powinniśmy też kasować małych ośrodków, bo w nich kształtują się nieźli gracze, czego dobrym przykładem jest chociażby Przemek Krajewski - podsumowuje doświadczony szkoleniowiec.
W czwartek do dyskusji na temat systemu rozgrywek w polskiej lidze zaprosimy prezesa NMC Zabrze, Bogdana Kmiecika.
Czytaj całość